- Reakcja fanów Interu była nieoczekiwana. Długo byłem piłkarzem Milanu, teraz jestem jego szkoleniowcem, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem - dodał. Spotkanie na San Siro nie zostało dokończone, gdyż nie pozwolili na to chuligani Interu. Prowadzący ten mecz Markus Merk najpierw przerwał spotkanie w 73. minucie, po tym jak Dida, bramkarz Milanu, został trafiony racą. - Jest trochę poparzony - powiedział Clarence Seedorf, jego kolega z drużyny. Po 20 minutowej przerwie pojedynek wznowiono, w bramce "rossonerich" stanął rezerwowy Christian Abbiati, jednak na murawę znowu posypały się przedmioty. W tym momencie arbiter nie miał już wątpliwości i zakończył spotkanie. Wściekłość fanów Interu wzbudziło nieuznanie przez Merka prawidłowo zdobytej bramki przez Estebana Cambiasso w 71. minucie i zaczęli oni rzucać różnymi przedmiotami: butelkami, racami itp. - Złość fanów, po anulowaniu gola jest zrozumiała, ale ich reakcji nie da się usprawiedliwić - powiedział Ivan Cordoba, obrońca Interu. - Nie mogliśmy z nimi porozmawiać, gdyż we wtorek nie zagraliśmy tak, jak tego od nas oczekiwali - dodał. W momencie przerwanie meczu "nerazzurri" przegrywali 0:1, po bramce Andrija Szewczenki, a w pierwszym pojedynku Milan wygrał 2:0. To nie pierwszy przypadek nierozważnego zachowania włoskich kibiców w tym sezonie. We wrześniu podczas grupowego spotkania Ligi Mistrzów, które odbyło się w Rzymie, przedmiotem rzuconym z trybun został uderzony sędzia Anders Frisk. Mecz przerwano, a AS Roma ukarano tylko trzema spotkaniami bez udziału publiczności. Ciekawe, jaka kara spotka Inter? - Rząd włoski, cały kraj musi zrozumieć, że coś z tym trzeba zrobić - stwierdził Seedorf. Po przeanalizowaniu raportu sędziego Merka zajmie się Komisja Dyscyplinarna Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA), która poinformowała, że w piątek, 15 kwietnia podejmie decyzję w sprawie przerwanego meczu. - Każda kara jest możliwa, poczekajmy do piątku, aby zobaczyć jakie sankcje zostaną nałożone. Ostatnio było kilka szokujących wydarzeń na piłkarskich boiskach, ale ten jest najgorszy - powiedział William Gaillard, rzecznik UEFA.