Partner merytoryczny: Eleven Sports

Wrze po klęsce Bayernu, dyrektorowi puściły nerwy. "Zdobądź licencję"

Bayern Monachium potrafi grać z Barceloną. Można nawet stwierdzić, że "Duma Katalonii" to jego ulubiona ofiara. Nic dziwnego, że środowa porażka 1-4 w trzeciej kolejce Ligi Mistrzów musiała wywołać zdenerwowanie w szeregach Bawarczyków, tym bardziej, że to już druga przegrana w tych rozgrywkach. Najbardziej okazał to dyrektor sportowy Max Eberle, który zaatakował dziennikarza.

Thomas Müller i spółka przegrali pierwszy raz z Barceloną od 2015 roku
Thomas Müller i spółka przegrali pierwszy raz z Barceloną od 2015 roku/AFP

Bayern potrafił zwyciężyć w sześciu poprzednich spotkaniach z "Dumą Katalonii", która poprzednio ostatni raz pokonała go w 2015 roku. W rym czasie zespół z Monachium potrafił wygrać np. 8-2 jak w ćwierćfinale covidowej edycji, kiedy jego trenerem był Hansi Flick, obecnie szkoleniowiec Barcelony.

Wtedy dla Bawarczyków grał także Robert Lewandowski, który, już po przyjściu do stolicy Katalonii. Mierzył się z byłym klubem dwa lata temu i oczywiście dwukrotnie przegrał.

FC Barcelona - Bayern. Robert Lewandowski z golem przeciwko byłemu klubowi

W środę jednak wszystko zaczęło się wspaniale dla gospodarzy, bowiem już w pierwszej minucie prowadzenie dał im Raphinha. Co prawda potem wyrównał Harry Kane, ale jeszcze przed przerwą "Duma Katalonii" strzeliła dwa gole.

Jednego z nich za sprawą polskiego napastnika, który zdobył już 97. bramkę w Lidze Mistrzów, gdzie jest gorszy tylko od Portugalczyka Cristiano Ronaldo (140) i Argentyńczyka Lionela Messiego (129), a także 15. w tym sezonie we wszystkich rozgrywkach. To najlepszy wynik w Europie.

Potem podopieczni Flicka dołożyli jeszcze jedno trafienie, w końcu przerywając swoją serię porażek z Bayernem.

Nic dziwnego, że w obozie pokonanych zrobiło się nerwowo, tym bardziej że to była już druga przegrana w Lidze Mistrzów. Najmocniej zareagował dyrektor sportowy klubu, który był mocno wkurzony na jednego z dziennikarzy.

"Zdobądź licencję trenerską, a wtedy będziesz mógł zrobić to lepiej! To takie banalne zrzucać winę na obronę, kiedy tracimy bramki" - mówił Max Eberl. 

Dokładnie o to chodzi: chcecie nas podzielić. Nie pozwolimy na to

~ dodał.

Tak swoich piłkarzy tłumaczył natomiast Vincent Kompany.

FC Barcelona - Bayern. Komapny: Zespół dał z siebie 100 procent

- Cały zespół dał z siebie 100 procent. Nie chodzi więc o poniesiony wysiłek, ale tym razem 100 procent nie wystarczyło - powiedział trener Bayernu.

- W pierwszej połowie wydawało się, że możemy przechylić szalę na naszą korzyć, że spotkanie może się dla nas odwrócić. W kluczowych momentach byliśmy jednak gorsi i dlatego wynik jest dla nas tak niekorzystny - przyznał Belg.

Bohaterem w ekipie Barcelony został wspomniany Raphinha, który zanotował hat-tricka.

- Myślę, że dla fanów była to zemsta - stwierdził Brazylijczyk, nawiązując do serii porażek "Dumy Katalonii" z tym rywalem.

- Jako kibic też cierpiałem przez te mecze - dodał.

Nastąpiło jednak nowe otwarcie, a Barcelona, pod wodzą Flicka, kontynuuje świetny start w sezonie 2024/25.

Max Eberl. dyrektor sportowy Bayernu/AFP
Vincent Kompany, trener Bayernu/AFP
To on może zastąpić Roberta Lewandowskiego. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem