W 21. minucie meczu Napoli - Milan Szymon Marciniak wskazał na "wapno". Rafael Leao natychmiastowo po zagraniu piłki został zaatakowany przez spóźnionego Mario Ruiego, upadając na murawę. Decyzja sędziego mogła być tylko jedna - rzut karny. Do wykonania "jedenastki" podszedł Olivier Giroud, lecz jego strzał obronił bramkarz Napoli, a piłkę na auto wybił Juan Jesus. Jak ukazały powtórki, defensor gospodarzy wbiegł w pole karne jeszcze przed tym, gdy piłka została kopnięta. Zgodnie z wytycznymi, w sytuacji gdy osiągnie on korzyść, np. poprzez zagranie odbitej piłki, sędziowie powinni powtórzyć wykonanie rzutu karnego. Sędziowie VAR Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski analizowali tę sytuację, lecz nie zdecydowali się na interwencję i pozostało pytanie dlaczego, zwłaszcza że w niedawnym meczu Chelsea - BVB byliśmy świadkami takiej sytuacji. W tym przypadku byliśmy świadkami niuansu, który znajdziemy w przepisach gry w sekcji "terminologia piłkarska". Jak widać na powtórkach, Juan Jesus nie miał stopy postawionej w polu karnym - była w powietrzu - a zatem z punktu widzenia przepisów gry, znajdował się on przed "szesnastką". Wielka kontrowersja w meczu Napoli - Milan. Marciniak mógł odgwizdać rzut karny! W 37. minucie polscy sędziowie stanęli przed bardzo kontrowersyjną sytuacją. W polu karnym Milanu upadł Lozano domagając się rzutu karnego po wślizgu Leao. Szymon Marciniak nie zdecydował się na odgwizdanie rzutu karnego, a arbitrzy VAR po chwili potwierdzili słuszność decyzji, twierdząc, że zawodnik Milanu trafił w piłkę. Sytuacja jest bardzo kontrowersyjna, a zaprezentowana powtórka wskazuje raczej na rzut karny, choć nie jest ona jednoznaczna. Tego typu sytuacje należy ocenić przede wszystkim pod aspektem, czy zawodnik na wślizgu najpierw zagrał, czy też trafił w nogę. Jeśli kopnął w nogę, a następnie w piłkę, to mamy rzut karny. Z kolei jeśli Leao najpierw trafił piłkę, a następnie bez dużej siły trafił w stopę, to nie można podyktować przewinienia. Jeśli jednak siła ataku zasługiwałaby na żółtą kartkę (nierozważny atak), bądź czerwoną (poważny, rażący faul), to sędzia powinien podyktować rzut karny i wyegzekwować karę indywidualną. Z dostępnych powtórek, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy sędziowie podjęli dobrą decyzję. Wydaje się jednak, że najpierw był atak w stopę, a później dopiero została trącona piłka. Odwołana bramka Napoli! Sędzia Marciniak z odważną decyzją. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy Szymon Marciniak nie uznał bramki dla Napoli. Decyzja polskiego arbitra była zgodna z przepisami gry i nie może budzić kontrowersji. Osimhen tuż przed umieszczeniem piłki w siatce dotknął piłki ręką, która nienaturalnie powiększała obrys ciała. Dodatkowo, nie można uznać bramki jeśli strzelec gola tuż przed bramką dotknie, nawet przypadkowo, piłki ręką. Rzut karny za zagranie piłki ręką. Kolejna kontrowersja w meczu Napoli - Milan W 80. minucie Szymon Marciniak odgwizdał drugi rzut karny, tym razem dla drużyny Napoli. Jak ukazały powtórki, Tomori miał nienaturalnie ułożoną rękę, która zablokowała dośrodkowanie. Wielu kibiców pomyśli, że jest to tzw. ręka podpierająca i wówczas nie ma przewinienia. I choć ręka faktycznie amortyzowała upadek, to zgodnie z wytycznymi jest to przewinienie, gdyż aby ręka podpierająca nie była przewinieniem, to zawodnik musi mieć piłkę w zasięgu i o nią walczyć. Tutaj Piłkarz Milanu znajdował się kilka metrów od przeciwnika i wykonał wślizg w celu zablokowania dośrodkowania, a nie walki o piłkę. Z punktu widzenia sędziego, sytuacja jest łatwa do oceny, choć na logikę i życiowo jest to nie do końca zrozumiała decyzja i nie ma co się dziwić, że kibice ją kwestionują.