Pierwsza połowa tego meczu nie ułożyła się po myśli SSC <a class="db-object" title="Napoli" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-napoli,spti,3282" data-id="3282" data-type="t">Napoli</a>. <a class="db-object" title="Piotr Zieliński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-piotr-zielinski,sppi,1197" data-id="1197" data-type="p">Piotr Zieliński</a> i spółka co prawda strzelili gola jako pierwsi, ale później <a class="db-object" title="Real Madryt" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-real-madryt,spti,3391" data-id="3391" data-type="t">Real Madryt</a> odrobił straty, a ostatecznie wyszedł na prowadzenie. "Królewscy" zdobyli dwa gole, które w dużej mierzy wyniknęły ze znakomitej gry <a class="db-object" title="Jude Bellingham" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jude-bellingham,sppi,2991" data-id="2991" data-type="p">Jude'a Bellinghama</a>. Zieliński z golem przeciwko Realowi Madryt! Znakomicie wykonany rzut karny Po zmianie stron <a class="db-object" title="Napoli" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-napoli,spti,3282" data-id="3282" data-type="t">SSC Napoli</a> zaatakowało agresywnie. <a class="db-object" title="Victor Osimhen" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-victor-osimhen,sppi,1730" data-id="1730" data-type="p">Victor Osimhen</a> wbiegł z piłką w pole karne i stanął przed szansą na strzelenie gola, ale zdaniem sędziego Nacho nieprzepisowo dotknął piłkę ręką w polu karnym. Arbiter wskazał na "wapno" a piłkę w ręce wziął <a class="db-object" title="Piotr Zieliński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-piotr-zielinski,sppi,1197" data-id="1197" data-type="p">Piotr Zieliński</a>, który w tym meczu od początku był jednym z najpewniejszych punktów swojego zespołu. Polak wykorzystał ten rzut karny perfekcyjnie. Kepa nie miał nic do powiedzenia. Popularny "Zielu" znów udowodnił, że jest prawdziwym bohaterem drużyny z Neapolu. I pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu klub bardzo poważnie rozważał sprzedaż Piotra Zielińskiego. Lojalność i wielka mobilizacja Polaka podpowiedziały mu jednak pozostanie w Neapolu i w tym momencie z pewnością nie żałuje on podjętej decyzji.