Kylian Mbappe już w czasach gry dla AS Monaco - a trafił tam w wieku 15 lat - uchodził za absolutnego "wonderkida", który wkrótce będzie miał odcisnąć swoje wyraźne piętno na francuskim futbolu. Nie można było więc dziwić się, że młodziutki gracz znalazł się w końcu w orbicie zainteresowań Paris Saint-Germain, które pod rządami Katarczyków chciało absolutnie, na długie lata, zdominować Ligue 1. Latem 2018 roku, po rocznym okresie wypożyczenia, ostatecznie przypieczętowano definitywny transfer Mbappe z ekipy z księstwa do klubu ze stolicy Francji. Kwota, w jakiej zamknięto tę transakcję, wynosiła wówczas 180 mln euro - to był absolutny kosmos i do dziś tylko jedna piłkarska operacja finansowa przewyższa tę już wspomnianą. Rok wcześniej to samo PSG wydało na Neymara 222 mln euro - Brazylijczyk jednak był już wówczas absolutnie ukształtowanym piłkarzem z ogromem sukcesów. Mbappe z miejsca stał się wielki. Kapitalne lata Francuza w PSG Cały ruch związany z reprezentantem "Les Bleus" zaczął spłacać się momentalnie - zarówno pod względem marketingowym, jak i (przede wszystkim) czysto sportowym. Licząc od sezonu 18/19 jego liczby we wszystkich rozgrywkach wyglądały następująco: sezon 2018/2019: 39 golisezon 2019/2020: 30 golisezon 2020/2021: 42 golesezon 2021/2022: 39 golisezon 2022/2023: 41 golisezon 2023/2024: 45 goli Mbappe każdorazowo zostawał najlepszym strzelcem w drużynie i każdorazowo też np. sięgał po koronę króla strzelców francuskiej ekstraklasy. Tylko raz musiał się tym laurem podzielić z innym zawodnikiem - w kampanii 19/20 doścignął go Wissam Ben Yedder, notabene ówczesny gracz... Monaco. Nikt nie miał wątpliwości, że Mbappe wraz z dołączeniem na stałe do "Les Parisiens" stał się też jedną z największych piłkarskich gwiazd na "Starym Kontynencie" - i nikt też nie śmiał wątpić w to, że zacznie on być kuszony przez pozostałych europejskich gigantów. Flick wygadał się ws. Szczęsnego. Decyzja jest ostateczna, koniec spekulacji Real poluje na wielki hit. Lata "przepychanek" w sprawie Mbappe Trudno wskazać moment, kiedy napastnik po raz pierwszy przyciągnął wzrok Realu Madryt - ale było to bez dwóch zdań jeszcze za czasów występów dla "Les Monegasques", bo już w "Marca" ogłaszała, że "Królewscy" osiągnęli porozumienie ws. ściągnięcia go z ASM. Czy słynny dziennik wyszedł za wcześnie przed szereg, czy może wszystko się tu wysypało w ostatniej chwili - trudno orzec. "Los Blancos" na pewno jednak zintensyfikowali swoje starania związane z Kylianem Mbappe już w kolejnych latach, kiedy jego pierwsza umowa z paryżanami zbliżała się do wygaśnięcia - w roku 2021, jak informowało "L'Equipe", Real złożył ofertę w wysokości 160 mln euro, a potem poszerzył ją o kolejne 20 mln euro oraz bonusy. PSG jednak zaryzykowało i nie wysłuchało propozycji wiedząc, że za rok być może trzeba będzie wypuścić gwiazdora za darmo. Zaczęły się transferowe przepychanki w świetle reflektorów, a media - we Francji, Hiszpanii i na całym świecie - cały czas żyły potencjalnym hitem. Ostatecznie 21 maja 2022 roku nadeszła kluczowa wieść - Mbappe, kuszony niebotycznymi pieniędzmi i wiedzący, jak znacząca jest jego pozycja w klubie, ostatecznie prolongował kontrakt z Paris Saint-Germain. Wszystko zostało zresztą zrobione z wielką pompą: Pierwotnie media podawały, że umowa będzie ważna do 2025 roku - diabeł tkwi jednak w szczegółach, bowiem w podstawowej wersji kończyła się ona po kampanii 23/24. Jej przedłużenie poprzez aktywowanie specjalnej klauzuli miało leżeć wyłącznie w gestii futbolisty, a ten... nie chciał o tym myśleć. Żadne zachęty - finansowe i pozafinansowe - nie powstrzymały go ostatecznie od zmiany barw latem 2024 r. Real zaliczył potężne wzmocnienie nie wydając na nie ani eurocenta, nie licząc oczywiście kwestii wypłat dla gracza. Wielki sukces "Królewskich" - ale chyba jeszcze większa porażka PSG. Nie tylko finał Pucharu Polski. Wieści ws. Marciniaka z Europy, poprowadzi ostatni mecz w sezonie Mbappe był ikoną PSG. Najważniejszą ze wszystkich Prezydent ekipy z Parc des Princes, Nasser Al-Khelaifi, zatrzymanie Mbappe w Paryżu obrał w zasadzie za swój główny cel jako zarządcy drużyny i cała ta "gimnastyka" wykonywana tylko po to, aby "Los Blancos" nie skusili topowego strzelca "Les Parisiens" mogła zostać momentami niemalże uznana za upokarzającą dla człowieka, który zarządza potężną instytucją i obraca w rękach góry pieniędzy. Za tym wszystkim kryła się jednak nie tylko obawa o utracenie skuteczności w ofensywie. Postać Kyliana Mbappe wzmacniała bez dwóch zdań klubowy marketing, ale nie tylko dlatego, że był on po prostu znakomitym zawodnikiem, ale też dlatego, że niejako był postacią bliższą dla lokalnych fanów - bliższą niż Neymar, Messi czy ktokolwiek inny. "To moje miasto" podkreślał z dumą wielokrotnie Mbappe mówiąc o Paryżu. Zawodnik urodził się w stolicy Francji, ale wychowywał w Bondy, na obrzeżach metropolii - w biedniejszej okolicy, zamieszkałej głównie przez rodziny o imigranckim pochodzeniu. Jego kariera najzwyczajniej w świecie wlewała nadzieje w serca licznych nastolatków z tamtych stron, że niezależnie od okoliczności - da się. Mbappe był "swojakiem", kimś, kto przybliża paryżanom klub który ma być wizytówką stolicy. Znajdujący się w blasku reflektorów piłkarz jak na ironię nadawał w pewien sposób bardziej ludzkiej twarzy zespołowi, który spotykał się z rozbudowaną krytyką i dla wielu był jedynie "produktem" bliskowschodnich szejków, sztucznie napompowanym projektem, który bez góry kasy nie miałby nic ciekawego do zaproponowania w świecie futbolu. Mbappe bliżej niż dalej celu. Liga Mistrzów wciąż nieosiągalna Pod tym względem transfer do Realu wszystko przekreślił. Dlaczego Kylian Mbappe ostatecznie porzucił ekipę, której zadedykował kluczowe lata kariery? Nie chodzi tu na pewno o kwestię pieniędzy - Paris Saint-Germain mogło mu zaproponować zdecydowanie większą wypłatę. To raczej rzecz pewnych ambicji i walki o to, by w końcu zaistnieć na dobre na europejskim podwórku, a kiedyś może w końcu sięgnąć po Złotą Piłkę. Jak na ironię w pierwszym sezonie napastnika wśród "Królewskich" to PSG zaszło dalej w Lidze Mistrzów - na poziomie ćwierćfinałów paryżanie nie bez problemów, ale jednak, wyeliminowali Aston Villę, podczas gdy Real okazał się gorszy od Arsenalu, czyli kolejnego przeciwnika "Les Parisiens". Mbappe znów znalazł się dalej niż bliżej upragnionego triumfu w Champions League. O krok od niego był w 2020 roku, ale wówczas w finale rozgrywek lepszy od PSG był Bayern Monachium, a puchar uniósł w górę m.in. Robert Lewandowski. Mija pół dekady, a Francuz wciąż nie znalazł się sportowo w tym samym miejscu, co wówczas "Lewy" i jego koledzy z "Die Roten"...