"Takich dwóch jak oni, wystarczy za jedenastu" - komentował hiszpański dziennik "El Pais" monumentalny mecz Napoli przeciw Chelsea. Strzelec gola i autor dwóch asyst Urugwajczyk Edinson Cavani stanie się zapewne najgorętszym "towarem" transferowym tego lata. Jest wart 40 mln euro, na które wycenia go Napoli, wobec gwiazd Chelsea świecił światłem własnym. Z następcą w kadrze dla Diego Forlana nie będzie kłopotu. Byłoby jednak krzywdą dla neapolitańczyków wynosić do roli bohaterów wyłącznie Urugwajczyka i zdobywcę dwóch bramek Argentyńczyka Ezequiela Lavezziego. Cała drużyna z Neapolu dokonała rzeczy niezwykłej, bez względu na stan ducha i formę graczy Andre Villasa-Boasa. Zespół, który od 22 lat nie grał o Puchar Europy, zmierzył się z rywalem stającym w szranki nieprzerwanie od 2003 roku. W dodatku po 27 minutach jego kapitan Paolo Cannavaro popełnił koszmarny kiks mogący załamać zespół bardziej obyty. Gospodarzy znaleźli w sobie jednak siłę i klasę, by wygrać i to zdecydowanie 3-1. Czy na Stamford Bridge utrzymają przewagę? W fazie grupowej obronili się w trudniejszej angielskiej twierdzy remisując 1-1 na Etihad Stadium z Manchesterem City. Być może równie wielkim szlagierem byłby drugi włosko-angielski pojedynek, tyle, że w meczu Milan - Arsenal zabrakło drugiego bohatera. Gospodarze bili, goście z Londynu wyłącznie przyjmowali ciosy. Biedny Wojciech Szczęsny niczego w zasadzie nie zawalił, ale też nie miał ani jednej dobrej interwencji. Milan jest już w zasadzie w ćwierćfinale, tak jak Barcelona. Ze wspomnień po wizycie obrońcy trofeum w Leverkusen pozostała awantura o koszulkę Leo Messiego. Rywalizowali o nią dwaj gracze Bayeru, po czym klub oskarżył ich o lekceważenie podstawowych obowiązków. Bardzo blisko ćwierćfinału jest też Real Madryt. Na moskiewski mróz i sztuczną trawę Jose Mourinho posłał bardziej muskularną wersję "Królewskich" (zamiast Marcelo, Granero i Kaki w podstawowym składzie wyszli Coentrao, Khedira i Callejon). Portugalczyk za wszelką cenę chciał zagrać "na zero w tyłach", w końcówce puścił na boisko Raula Albiola, ale razem z innymi mistrzami gry w powietrzu Pepe, Ramosem i Khedirą nie wykonał zadania. Gola na 1-1 zdobył Szwed Pontus Wernbloom, prywatnie członek szwedzkiego klubu kibica Realu, który trafił do CSKA z AZ Alkmaar w zimowym oknie transferowym. Kiedy menedżer zapytał go, czy chce wyeliminować Real z Ligi Mistrzów, myślał, że kpi z jego gorących uczuć wobec klubu z Madrytu. Tak czy siak na tym golu rola Wernblooma powinna się skończyć, na Santiago Bernabeu Real dokona pewnie formalności. Nawet bez kontuzjowanych Benzemy i di Marii. Rywalizacja w pozostałych czterech parach jest otwarta. Sensacją nr 1 pierwszych meczów był wynik w Bazylei. FC Basel odbiera APOEL-owi Nikozja tytuł największej rewelacji tego sezonu. Pobił Bayern, trzeci na liście bukmacherów w kolejce do wygrania Champions League. Trener Bawarczyków Jupp Heynckes ostrożnie patrzy na rewanż, zamiast krzyczeć, że niemiecki kolos odrobi straty, szepcze: "spróbujemy". To byłoby coś zdumiewającego, gdyby na liście ofiar szwajcarskiego klubiku obok Manchesteru United pojawił się Bayern Monachium. W dodatku drużyna z Bazylei nie gra futbolu cwanego, wyrachowanego i defensywnego, ale prze do przodu przez 90 minut. Na Old Trafford przegrywała po 17 minutach 0-2, by wbić potem trzy gole i zdobyć punkt. APOEL wciąż ma szanse. Pierwszy cypryjski klub, który dotarł na ten poziom rozgrywek przegrał w Lyonie minimalnie (0-1) i jest w stanie odrobić straty. Pozycja Olympique we Francji słabnie, a jego awans do 1/8 finału kosztem Ajaksu pozostawił gigantyczny niesmak. Europa trzyma kciuki za pogromców Wisły Kraków. Podobną stratę (0-1) musi odrobić Inter Mediolan do Marsylii, by była szansa na wielki, europejski sukces Serie A. Włosi mają trzy kluby w 1/8 finału, w następnej rundzie mogą być w komplecie, choć forma Interu ociera się o katastrofę. Italia bierze rewanż na Anglikach, w ostatnich latach kluby Serie A wciąż z nimi przegrywały, to Wyspiarze mają największy udział w tym, że od przyszłego sezonu tylko trzej reprezentanci calcio staną do rywalizacji w Lidze Mistrzów. Póki co po pierwszych starciach włosko-angielskich jest aż 7-1. Zapowiada się nienotowana klęska najsilniejszej ligi świata. Mimo wielkich pieniędzy oligarchów i faktu, że najlepiej opłacany piłkarz gra teraz w Rosji (Samuel Eto'o) pogoń Wschodu za Zachodem odbywa się wciąż bardzo powoli. W 1/8 finału Champions League są CSKA i Zenit Sankt Petersburg, pierwsi bez większych szans w rewanżu z Realem, drudzy muszą obronić gola przewagi nad Benfiką w Lizbonie. Lepsze widoki na ćwierćfinał od rosyjskich tygrysów mają FC Basel i APOEL Nikozja. Dyskutuj na blogu Darka Wołowskiego Zobacz zestaw par 1/8 finału Ligi Mistrzów