"Najpierw był Pele, potem Maradona, a teraz zasalutujmy nowemu Królowi. Arsenal zdmuchnięty przez nowego Geniusza" - pisze Daily Mail i zauważa, że ten występ Argentyńczyka Lionela Messiego, to perfekcyjna "dziesiątka". Przedziwny, a zarazem sympatyczny dla Messiego zabieg zastosował "The Sun", który w skali 1 -10 Lionelowi dał notę ...11! Ciekawe spojrzenie messimanię zaprezentował Ruud Gullit, który w analizie dla SkySports powiedział, że Messi jest świetnym piłkarzem, ale do Maradony trochę mu brakuje, bo Diego był nie tylko świetnym piłkarzem, ale też liderem swojego zespołu! Gullit Messiemu przeciwstawił Xaviego, który prowadzi grę Barcelony. Zachwycał się tym, że nie stracił ani razu piłki. Ruud trochę przesadził, ale statystyki Xaviego - 97 celnych na 105 podań, to i tak fenomenalny bilans. Cała Barcelona wykonała w tym meczu 609 podań, z których 509 dotarło do adresatów, czyli skuteczność 84 proc. Arsenal znowu został zdominowany przez sposób gry Barcelony. Miał 347 podań, 239 celnych, czyli tylko 69 procent skuteczności. "The Times" na tej podstawie stawia tezę, że Arsenal został podwójnie zakręcony - przez małego geniusza Messiego i na karuzeli podań skonstruowanej przez Barcę. W Manchesterze na kilka godzin przed meczem z Bayernem wszyscy Anglicy są spokojni, że uda się odrobić straty z pierwszego meczu (1-2). W "Manchester Evening News" przywoływany jest dwumecz z Romą, gdy po 1-2 w Rzymie ekipa Alexa Fergusona w rewanżu rozbiła rywala 7-1. Ten mecz da odpowiedź na pytanie jak wiele dla Manchesteru znaczy Wayne Rooney, a nawet na ile jest drużyna jest od niego zależna. Czy to ten sam stopień zależności, co Barcy od gry i goli Messiego? Wracając do wywodów Gullita na temat Messiego, rodzi się też inne pytanie: czy Lionel przeniesiony do słabszej drużyny znacząco podniósłby jej wartość, tak jak przed laty Diego Maradona, który z przeciętnym Napoli sięgnął po mistrzostwo Włoch? Moim zdaniem odpowiedź na to pytanie powinna być twierdząca. Według mnie, gdyby wstawić Messiego do Napoli, to ten zespół byłby w stanie wywalczyć mistrzostwo. On podniósłby o klasę wartość drużyny. Messi ma 39 goli w 42 meczach. W Primera Division ma ich 26, a w Champions League - 8. W obu tych klasyfikacjach wyprzedza piłkarzy Realu - w Lidze Mistrzów Ronaldo, a w lidze Higuaina. Wracając do Rooneya, jeszcze wczoraj Anglicy się łudzili, że Wayne wróci do gry na starcie z Bayernem! W poniedziałek przeprowadził nawet sekretny trening, próbował biegać, ale ta próba nie wypadła pozytywnie. Rooneya nie będzie w kadrze na Bayernem, ale powinien się znaleźć w zespole na mecz ligowy z Blackburn. Niemcy liczą na przebłysk talentu Franka Ribery'ego.Oliver Kahn: - Ribery ma na razie słaby sezon, głównie z powodu nawrotów kontuzji. Kiedy ma pokazać klasę, jak nie teraz na Old Trafford przeciw Manchesterowi? To musi być mecz Ribery'ego. Jak zagra Manchester bez Rooney'a? Na szpicy w ataku wyjdzie Berbatow, za nim będzie operował Giggs, a Fletcher i Carrick zadbają o środek pola. Na skrzydłach mają zagrać Park Ji-Sung i Nani. To ma być maszyna, która zdominuje w środku pola Bayern Monachium. Bayern ma niesamowicie ciężką końcówkę sezonu, w związku z czym nie wraca po meczu do Monachium, tylko udaje się pod Duesseldorf, by w luksusowym hotelu SPA zregenerować siły przed sobotnim meczem z Bayerem Leverkusen. Messi swym niesamowitym występem zmobilizował pewnie aktorów dzisiejszego widowiska w Champions League. Na Old Trafford Ribery, Robben, czy Berbatow natchnieni przez Argentyńczyka powiedzą sobie pewnie: "Panowie, on może to i my potrafimy!" W centrum Manchesteru widać spore grupy kibiców Bayernu. Przyleciało ich z Niemiec parę tysięcy. Jest pochmurno i chłodnawo, nie zdziwiłbym się, gdyby zaczął padać deszcz. Roman Kołtoń, Manchester Czytaj też: Wołowski: Bóg jest Argentyńczykiem Messi jest jak zawodnik z Playstation Messi kopał piłkę tenisową, dziś strzela 39 goli!