Przed początkiem rozgrywek chyba tylko najbardziej optymistyczni fani Realu Madryt zakładali awans do finału Ligi Mistrzów i to z większą dawką nadziei, niż przekonania. Przyznał to otwarcie nawet sam Carlo Ancelotti. Włoch to kluczowa postać dla rozwoju Viniciusa. To pod jego skrzydłami potencjał Brazylijczyka eksplodował, choć nie jest to słowo najlepiej obrazujące ten proces. W przypadku 21-latka nie mówimy już bowiem o pojedynczym "wybuchu". Vinicius nie tylko wzniósł swoją grę na wyższy poziom, ale - co najważniejsze - zdołał utrzymać go przez niemal cały sezon. Rzecz jasna z drobnymi wahaniami, co jednak można i należy zrozumieć w tak młodym wieku. Druga ważna postać dla młodej gwiazdy to Karim Benzema - profesor, z którym młody uczeń znalazł nić porozumienia, choć jeszcze kilkanaście miesięcy temu nic na to nie wskazywało. Jeden filmik wywołał burzę w Realu Madryt. Vinicius w roli głównej W październiku 2020 roku, w przerwie meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Borussią Moenchengladbach, kamery wychwyciły słowa, jakie Karim Benzema wypowiedział pod adresem Viniciusa do swojego rodaka - Ferlanda Mendy’ego - Robi co chce. Bracie, nie podawaj mu. Matko moja... On gra przeciwko nam! - mówił sfrustrowany napastnik do swojego kompana z drużyny. A to wszystko "pod nosem" Brazylijczyka, który jednak nie zrozumiał, o czym Francuzi rozmawiali w swej ojczystej mowie. Ta anegdota świetnie obrazuje metamorfozę, jaką przeszedł Vini. Od irytującego małolata, mającego na boisku milion myśli na sekundę, po błyskotliwego gwiazdora, który sieje popłoch w obronie rywali. Zobacz także: To tutaj Real Madryt przygotowuje się do finału Ligi Mistrzów z Liverpoolem! Ceny zwalają z nóg! Brazylijczyk, jakich wielu. Fawele wychowują gwiazdy futbolu Jak wiele brazylijskich gwiazd, Vinicius pierwszą lekcję futbolu, a przede wszystkim życia, zebrał w sąsiedztwie brazylijskich faweli. Na świat przyszedł w 2000 r. w Sao Goncalo, na przedmieściach Rio de Janeiro, gdzie przemoc i przestępstwa są chlebem powszednim. Dlatego też, gdy tylko mógł sobie na to pozwolić, pomógł swoim najbliższym przenieść się z Sao Goncalo do zachodniej części Rio. O tym, jak wiele znaczyła dla Brazylijczyka przeprowadzka do Europy oraz święcenie tu sukcesów, świadczy post, który udostępnił w 2020 roku po zdobyciu tytułu mistrza Hiszpanii. - Dorastałem w Sao Goncalo, w fawelach. Teraz mam 20 lat i na koncie trzy tytuły w największym klubie na świecie. A niektórzy mówili, że nigdy nie założę nawet koszulki tej drużyny. Wiem, że więcej ludzi jest ze mną, niż przeciwko mnie. Każdego dnia trenuję więcej, jestem bardziej skupiony i staram się rozwijać, by pisać historię - pisał Vinicius. Teraz odzwierciedleniem tych słów jest piłkarska rzeczywistość 21-latka. Zobacz także: Zszokował świat ogrywając Real w Lidze Mistrzów: "Złota Piłka dla Benzemy" Chłodna głowa kluczem przemiany Viniciusa w Realu Madryt Co pozwoliło przemienić się Viniciusowi z chaotycznego gracza w motor napędowy Realu Madryt? Zdaniem Carlo Ancelottiego, kluczem była "chłodna głowa". Zadowolony z metamorfozy i zimnej krwi Viniciusa jest zapewne także... Toni Kroos, który nie musi już pokazywać mu - jak w pamiętnym El Clasico - gdzie ma biec. Teraz Vinicius sam wybiera dobre opcje i w większości przypadków dobrze wie, jak odpowiednio je wykorzystać. Porażające statystyki Viniciusa. Oto najlepszy drybler w La Liga W sezonie 2021/22 Vinicius strzelił dla Realu łącznie 21 bramek. O 7 więcej niż we wszystkich poprzednich sezonach, a - przypomnijmy - debiut w pierwszej drużynie "Królewskich" zanotował w 2018 roku. To, jak przytomnie Brazylijczyk zachowuje się pod bramką rywala, świetnie obrazuje różnica liczby zdobytych bramek i wskaźnika goli oczekiwanych. W przypadku 21-latka wynosi ona 3,9. Oznacza to, że Vinicius "strzelił o niemal cztery gole więcej, niż powinien" według wskazań algorytmu. To szósty wynik w całej La Liga. Lepszy, niż zanotował specjalista od trudnych sytuacji - Karim Benzema. Zobacz TOP 5 bramek i interwencji z Ligi Mistrzów - obejrzyj już teraz! Vini jednak to nie tylko strzelanie goli, to także kreacja, drybling i - używając terminologii piłkarskiej - "robienie wiatru" na skrzydle. W tym sezonie młody gwiazdor zanotował 20 asyst, ale ta liczba to nie wszystko. Brazylijczyk był najlepszy w całej La Liga jeśli chodzi o: akcje prowadzące do zdobycia bramki - (25)liczbę przedryblowanych zawodników - (115, drugi w tej klasyfikacji Yannick Carrasco minął "tylko" 78 rywali)założone siatki (14)liczbę wejść w ostatnią tercję boiska z piłką (116)liczbę wejść z piłką w pole karne rywala (101)dystans pokonany z piłką w stronę bramki rywala (7115 m) Vinicius to "biegające po boisku show". Piłkarz kochany przez twórców wszelkich kompilacji, który tworzy spektakl. W sobotni wieczór będzie mógł zdobyć swoją pierwszą w karierze Ligę Mistrzów. Jak sam przyznał, przed meczem jest nieco nerwowy, ale tyczy się to pewnie także obrońców Liverpoolu na samą myśl o rywalizacji z utalentowanym 21-latkiem. Kto będzie górą w tych starciach? Przekonamy się już wieczorem. Sprawdź również: Ostra reakcja UEFA na zarzuty w kierunku PSG. Ceferin uderzył w Real Madryt Finał Ligi Mistrzów: Liverpool - Real Madryt. Transmisja - gdzie oglądać mecz? Finał Ligi Mistrzów Liverpool - Real Madryt rozpocznie się w sobotę 28 maja o godzinie 21.00. Transmisja spotkania w Polsacie Sport Premium 1 oraz online w Polsat Box Go. Relacja na żywo w Interii.