To, że Barcelona nie grała już o nic, widać było chociażby w składzie, który desygnował do gry Xavi Hernandez. Zabrakło - zgodnie z zapowiedziami - Roberta Lewandowskiego, który nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Poza tym między słupkami stanął Inaki Pena, a nie Marc-Andre ter Stegen. W porównaniu z sobotnim meczem z Valencią w wyjściowym zestawieniu ostali się jedynie Jordi Alba i Ansu Fati. Viktoria Pilzno - FC Barcelona: Goście szybko zaczęli, gospodarze chcieli się odgryźć To właśnie młody atakujący oddał w szóstej minucie mierzony strzał po ziemi, który przysporzył sporo problemów Jindrichowi Stankowi. Bramkarz Viktorii odbił piłkę przed siebie, dzięki czemu dopadł do niej Marcos Alonso i z bliska wepchnął do siatki. Viktoria odpowiedziała w 21. minucie za sprawą Tomasa Chorego. Po wrzutce z rzutu wolnego napastnik trafił w poprzeczkę. SPRAWDŹ TABELE WSZYSTKICH GRUP LIGI MISTRZÓW Kilka chwil później gospodarze znów znaleźli się w polu karnym Barcelony i zagrozili defensywie przyjezdnych. Tym razem z pomocą podopiecznym Xaviego przyszedł jednak sędzia, który odgwizdał - słusznie - spalonego. Katalończycy dostali ostrzeżenie, a Viktoria - sporą dawkę dodatkowej wiary we własne możliwości. W kolejnych minutach Czesi nie tracili entuzjazmu i kilkukrotnie wyprowadzali groźne kontrataki. Niemal za każdym razem pachniało golem, a formacja obronna Barcelony wyglądała tak, jak zawsze - nerwowo i niepewnie. Na szczęście dla Gerarda Pique i jego kolegów z defensywy w końcówce pierwszej połowy postarali się zawodnicy ofensywni. W 44. minucie Raphinha zagrał efektowne, górne podanie do Jordiego Alby, który z kolei bez przyjęcia skierował głową piłkę do Ferrana Torresa. 22-latek stanął oko w oko ze Stankiem i pokonał go bez trudności. Do przerwy było więc 2:0. FC Barcelona wygrała na zakończenie Ligi Mistrzów Teoretycznie Barcelona miała już dogodną sytuację, a piłkarzom nie pozostało nic innego, niż zabezpieczyć tyły i poczekać spokojnie na następne okazje strzeleckie. Tymczasem już w 51. minucie Katalończycy pozwolili gospodarzom na złapanie kontaktu. W polu karnym faulu dopuścił się Pablo Torre, a sędzia podyktował jedenastkę dla Czechów. W bardzo pewny sposób wykorzystał ją sam poszkodowany, Tomas Chory. Szczęście Czechów nie potrwało jednak długo. Już w 54. minucie Ferran Torres ustrzelił dublet i zwiększył przewagę swojej drużyny do dwóch bramek. Sytuacja znów zrobiła się więc komfortowa dla Barcelony. Goście nie potrafili jednak utrzymać bezpiecznego prowadzenia i w 63. minucie Chory ponownie trafił do siatki. Gospodarze nabrali nadziei na pierwszy punkt w tym sezonie Ligi Mistrzów, ale w 75. minucie uniemożliwił im to Pablo Torre. 19-latek wkleił się w linię obrony i w odpowiednim momencie ruszył do prostopadłego podania, aby po chwili wykończyć akcję silnym i precyzyjnym strzałem. Viktoria Pilzno uciekła spod topora. Nie została najgorszą drużyną w historii W meczu z Barceloną Viktoria toczyła korespondencyjny bój z... Rangers FC. Stawka była wysoka - chodziło bowiem o to, aby nie zostać najgorszą drużyną w historii Ligi Mistrzów. Do tej pory ten mało zaszczytny tytuł dzierżyło Dinamo Zagrzeb, które w sezonie 2012/2013 przegrało wszystkie sześć meczów i zakończyło fazę grupową z bilansem -19 goli. Przed rozpoczęciem ostatniej kolejki i jedni, i drudzy byli bliscy tego wyniku. Czesi legitymowali się bowiem bilansem -17, a po stronie Szkotów widniał rezultat -18. Po 90 minutach w gorszym położeniu znaleźli się Rangersi, którzy przegrali 1:3 z Ajaksem, zostając tym samym najgorszą drużyną w fazie grupowej Ligi Mistrzów w historii. Ich tegoroczny dorobek to sześć porażek i bilans bramkowy -20. Viktoria zakończyła natomiast zmagania z 24 golami straconymi i 5 strzelonymi. To przełożyło się na bilans -19, czyli taki sam, jak w przypadku Chorwatów sprzed dziewięciu lat. Viktoria Pilzno - FC Barcelona 2:4 (0:2) Bramki:0:1 Marcos Alonso 6'0:2 Ferran Torres 44'1:2 Tomas Chory 51' (k.)1:3 Ferran Torres 54'2:3 Tomas Chory 63'2:4 Pablo Torre 75' Viktoria Pilzno: Jindrich Stanek - Vaclav Jemelka (Milan Havel 58'), Lukas Hejda, Ludek Pernica Libor Holik - Modou Ndiaye (Pavel Bucha 57'), Lukas Kalvach (Ales Cermak 78'), Erik Jirka, Adam Vlkanova, Vaclav Pilar (Adam Kronus 88') - Tomas Chory (Fortune Akpan Bassey 78') FC Barcelona: Inaki Pena - Hector Bellerin, Gerard Pique, Marcos Alonso, Jordi Alba (Alejandro Balde 57') - Franck Kessie (Marc Casado 67'), Pablo Torre (Alvaro Sanz Catalan 77'), Gavi - Raphinha (Ousmane Dembele 77'), Ferran Torres, Ansu Fati Jakub Żelepień, Interia