Real Sociedad od pierwszej minuty tego meczu był stroną zdecydowanie przeważającą. Goście z Kraju Basków nastawili się bardzo ofensywnie i często zagrażali bramce rywali. To był naprawdę świetny występ zespołu prowadzonego przez Imanola Alguacila. W pierwszej połowie wielkim bohaterem Realu Sociedad San Sebastian był Brais Mendez - Hiszpan już w 7. minucie tego spotkania popisał się świetną asystą przy bramce Mikela Oyarzabala, a dokładnie 20 minut później samodzielnie poprowadził kontratak swojego zespołu i zakończył go celnym i skutecznym strzałem. Szokujący wyrok. Półroczna dyskwalifikacja! Słowa Grabary wywołały skandal Polski sędzia popełnił fatalny błąd. Miał szczęście. Pomógł mu VAR Do przerwy było 2:0 dla Realu Sociedad, a dominacja gości nie ulegała żadnej wątpliwości. Na początku drugiej odsłony goście nie grali już tak dobrze i otrzymali bardzo poważne ostrzeżenie. Jeden z piłkarzy RB Salzburg padł na murawę w polu karnym Realu Sociedad - sędzia Frankowski początkowo wskazał na jedenasty metr i ukarał bramkarza gości żółtą kartką. Polski sędzia ma szczęście, że Liga Mistrzów jest zaopatrzona w technologię VAR, ponieważ tym razem właśnie ona przyszła mu z odsieczą. Bartosz Frankowski otrzymał sygnał z wozu VAR (tam Tomasz Kwiatkowski i Piotr Lasyk), że najprawdopodobniej popełnił błąd w ocenie tej sytuacji. Arbiter pobiegł do monitora i po obejrzeniu powtórki zmienił swoją decyzję. Rzut karny dla RB Salzburg został odwołany, a Real Sociedad nadal mógł cieszyć się dwubramkowym prowadzeniem. Na powtórkach widać było, że to piłkarz Salzburga stanął na nogę Alexa Remiro, a następnie upadł na murawę. Gdyby nie VAR, gospodarze mieliby wymarzoną okazję do zdobycia kontaktowego gola, a później to spotkanie mogło potoczyć się już zupełnie inaczej. Kolejna wielka kontrowersja miała miejsce w 77. minucie. Jeden z piłkarzy Realu Sociedad we własnym polu karnym nastrzelił rękę swojego kolegi z zespołu. Mimo ewidetntego kontaktu piłki z górną kończyną, gwizdek Bartosza Frankowskiego milczał jak zaklęty - według przepisów UEFA rzut karny nie należy się, jeśli futbolówka została wcześniej kompnięta przez piłkarza z tej samej drużyny. Piłkarze z Salzburga oczywiście oburzyli się na tę decyzję, ale nic nie wskórali. Tym razem ogromna kontrowersja została zinterpretowana na korzyść gości. Więcej goli w tym meczu już nie padło. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Realu Sociedad 2:0. W następnej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów Baskowie zmierzą się na wyjeździe z Benfiką. Salzburg natomiast pojedzie do Mediolanu na mecz z Interem.