Wielkie święto w zespole prowadzonym przez dobrze znanego polskim fanom Dana Petrescu. Pierwsze minuty nie zapowiadały jednak zwycięstwa gości z Rumunii. Po podaniu Jerome'a Rothena strzelał Pedro Mendes, piłka odbiła się od pechowo interweniującego Ricardo Vilana i wpadła do siatki. Goście odpowiedzieli w 32. minucie. Pablo Brandan znalazł w polu karnym gospodarzy Mariusa Ioana Bilasco, a ten precyzyjnym strzałem doprowadził do remisu. Jeszcze przed przerwą Rangersi mogli odzyskać prowadzenie, ale Steven Davis nie wykorzystał w 38. minucie rzutu karnego. Druga połowa była dla fanów i piłkarzy Unirei jak sen. W ciągu zaledwie 20 minut podopieczni Petrescu zdobyli trzy gole i w 65. minucie prowadzili już 4:1. Co ciekawe aż dwie z tych bramek...zdobyli gospodarze. "Samobóje" zaliczyli Kyle Lafferty (49.) i Lee McCulloch (59.), a na 4:1 podwyższył strzałem z rzutu wolnego Brandan. Glasgow Rangers - Unirea Urziceni 1:4 (1:1) Bramki: 1:0 Ricardo (2. - samobójcza), 1:1 Bilasco (32.), 1:2 Lafferty (49. - samobójcza), 1:3 McCulloch (59. - samobójcza), 1:4 Brandan (65.). Rangers: Allan McGregor - Steven Whittaker, Lee McCulloch, David Weir, Sasa Papac - Kevin Thomson - Jerome Rothen (66-Nacho Novo), Steven Davis, Pedro Mendes (46-Kyle Lafferty), Steven Naismith - Kenny Miller. Unirea Urziceni: Daniel Tudor - George Galamaz, Vasile Maftei, Bruno Fernandes -Epaminonda Nicu (19-Marius Onofras), Ricardo Vilana, Iulian Apostol, Pablo Brandan -Serban Dacian Varga (89-Razvan Paduretu), Tiberiu Balan (75-Sorin Frunza) - Marius Ioan Bilasco. W drugim meczu tej grupy Sevilla wygrała w Stuttgarcie 3:1. Goście z Hiszpanii bardzo dobrze rozpoczęli mecz. W 23. minucie Jesus Navas dograł do Adriano, ten precyzyjnie dośrodkował w pole karne, a Sebastien Squillaci efektownym strzałem głową pokonał Jensa Lehmanna. Piłkarze VfB próbowali odrobić straty, ale po przerwie rywale zadali kolejny cios. Diego Perotti dośrodkował w pole karne, Lehmann nie złapał, tylko trącił piłkę, która spadła pod nogi Navasa. Ten nie zmarnował okazji i Sevilla prowadziła już 2:0. W 72. minucie było już 3:0 dla Hiszpanów. Ponownie na listę strzelców wpisał się Squillaci, raz jeszcze popisując się refleksem w polu karnym i efektowną główką. 120 sekund później honorowe trafienie dla gospodarzy zanotował Elson, który pokonał Javi Varasa strzałem z rzutu wolnego z 25 metrów. VfB Stuttgart - Sevilla 1:3 (0:1) Bramki: dla VfB - Elson (74); dla Sevilli - Sebastien Squillaci dwie (23, 72), Jesus Navas (55). Sędziował Pieter Vink (Holandia). VfB Stuttgart: Jens Lehmann - Ricardo Osorio, Serdar Tasci, Khalid Boulahrouz, Arthur Boka - Zdravko Kuzmanovic, Christian Traesch (69-Thomas Hitzlsperger), Sami Khedira - Cacau (69-Paweł Pogrebniak), Aleksandr Hleb (69-Elson), Julian Schieber. Sevilla: Javi Varas - Sergio Sanchez, Sebastien Squillaci, Ivica Dragutinovic, Fernando Navarro; Jesus Navas, Lolo, Didier Zokora, Adriano (37-Diego Perotti) - Luis Fabiano (46-Aldo Duscher), Frederic Kanoute (90+4-Arouna Kone). CZYTAJ TAKŻE Barcelona FC - Rubin Kazań 1:2, remis Interu z Dynamem LM: Żewłakow świętował zwycięstwo nad Standardem, remis Arsenalu Porażka Liverpoolu, siedem goli w Debreczynie