W mediach społecznościowych nie brakuje amatorskich nagrań z ulic Neapolu, które pokazują, co działo się we wtorek po przyjeździe niemieckich kiboli. Liczna grupa zwolenników Unionu ubranych w jednakowe białe bluzy była eskortowana przez włoską policję, ale sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli. W centrum Neapolu doszło więc do starcia Niemców z funkcjonariuszami. Chuligani Unionu byli wyposażeni w race i petardy. Włoskie media piszą, że uliczna bójka miała spore konsekwencje. Zniszczone zostały m.in. okoliczne witryny sklepów, na nagraniach widać także uszkodzone pojazdy, słychać wybuchające race i syreny radiowozów. Na sąsiednich ulicach na kiboli z Niemiec mieli czekać także zamaskowani bojówkarze Napoli, jednak po wcześniejszych starciach przyjezdnych z policji nie doszło już do bezpośrednich bójek między zwaśnionymi chuliganami. Huczało od plotek o Lewandowskim i Xavim. Polak nie zostawił wątpliwości To już kolejne starcia z udziałem niemieckich kiboli Dziennikarze przypominają, że groźnie było w Neapolu już przed rokiem, gdy na mecz z miejscową drużyną przyjechał Eintracht Frankfurt. Również wtedy doszło do zamieszek, w związku z czym policja była przygotowana na wizytę pseudokibiców Unionu. Grupa z Berlina okazała się jednak na tyle liczna i agresywna, że na ulicach i tak doszło do wspomnianych starć. W Neapolu nie brak obaw, że sytuacja może się powtórzyć w środę. Na 18:45 zaplanowany jest mecz Ligi Mistrzów - wprawdzie niemieccy kibice będą mieli oczywiście swój sektor, ale przed i po spotkaniu znów znajdą się na ulicach. Włoska policja zapowiada więc szczególną uwagę na to, co będzie działo się wokół stadionu. To nie pierwszy przypadek, gdy w Lidze Mistrzów są problemy z chuliganami Unionu. W ubiegłym sezonie ich zachowanie sprawiło, że koniecznie było wstrzymanie meczu berlińskiego klubu z Malmoe. Tak Santos potraktował Polskę. Wymowna reakcja