Europejska Unia Piłkarska opóźniła mecz w Paryżu, powołując się na "problemy z bezpieczeństwem". Tymczasem kancelaria z Liverpoolu, która ma prowadzić te sprawy ujawniła, że jej klienci mówili o "przerażających scenach" na Stade de France. Według prawników pozew przeciwko UEFA dotyczyłby złamania zasad dotyczących sprzedaży biletów i zaniedbania obowiązku opieki nad kibicami, którzy zostali skrzywdzeni fizycznie i psychicznie. Wielu kibiców "The Reds" mówiło o długich kolejkach w godzinach poprzedzających mecz i brutalnej reakcji policji na zgromadzenie fanów przed bramami stadionu. "Jako kibic Liverpoolu przez całe życie byłem absolutnie przerażony, gdy usłyszałem, jak rozwijają się wydarzenia w tym, co powinno być punktem kulminacyjnym sezonu piłkarskiego" - powiedział Gerard Long z formy Bingham, która ma reprezentować 1450 klientów. Powództwo zamierza wnieść także inna kancelaria - Leigh Day. Według niej UEUFA "nie zapewniła bezpiecznego środowiska" dla fanów w Paryżu. Liga Mistrzów. "Ludzie naprawdę bali się o życie" "To naprawdę szokujące zobaczyć, jak kibice Liverpoolu, a także inni, którzy podróżowali, aby obejrzeć finał Ligi Mistrzów, byli traktowani zarówno podczas meczu, jak i po nim" - stwierdziły Clare Campbell i Jill Paterson, które prowadzą akcję Leigh Day. "Relacje z ich doświadczeń malują obraz przerażającej sytuacji, w której ludzie naprawdę bali się o swoje życie" - dodały prawniczki. Leigh Day reprezentuje około 400 klientów. Liverpool FC zebrał 8500 zeznań od kibiców na temat ich doświadczeń z dnia finału, aby przedłożyć je niezależnemu oglądowi, zleconemu przez UEFA. W finale tegorocznej Ligi Mistrzów Real wygrał z Liverpoolem 1-0.