W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów ekipa z Madrytu uległa na wyjeździe Manchesterowi City 0-1. Losy awansu pozostają więc otwarte. Tyle że Atletico otrzymało bolesny cios dwa dni przed planowanym rewanżem. W poniedziałek wieczorem UEFA ogłosiła, że zamyka część stadionu Wanda Metropolitano. Powodem jest "dyskryminujące zachowanie" fanów z Półwyspu Iberyjskiego na Etihad Stadium. Nie sprecyzowano dokładnie, o jakie czyny zabronione chodzi. Wiele tłumaczy jednak kolejny nakaz europejskiej centrali. Podczas środowej potyczki na obiekcie musi zostać umieszczony baner z napisem "NoToRacism" obok logo UEFA. Atletico - Manchester City. Faszyści z Madrytu? Hiszpańskie media przypuszczają, że sankcje związane są z faszystowskimi gestami, które w trakcie meczu z MC zaobserwowano na trybunie zajmowanej przez sympatyków "Los Colchoneros". Co działo się w ostatniej kolejce naszej ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo! Przed rewanżem do zamknięcia przeznaczony został stadionowy sektor, który może pomieścić 5000 kibiców. To spory kłopot dla Atletico. Wanda Metropolitano słynie z żywiołowego dopingu fanów. To miał być jeden z czynników zwiększających szanse madryckiego zespołu na awans do półfinału Champions League. ZOBACZ TAKŻE: