UEFA poprosiła Real o przesłanie nagrania wideo, na którym widać, jak Al-Khelaifi wchodzi do pokoju sędziów i na nich krzyczy. "Po meczu, prezes PSG w towarzystwie Leonarda, dyrektora sportowego, zachowywali się agresywnie, próbując dostać się do pokoju sędziowskiego. Zablokowali drzwi i prezes celowo uderzył we flagę jednego z asystentów, łamiąc ją" - miał napisać w raporcie Danny Makkelie, główny arbiter. Monica Marchante, dziennikarka Movistar, twierdziła, że Al-Khelaifi musiał być uspokajany przez wielu ludzi, kiedy starał się dostać do pokoju sędziów. Ponadto prezes PSG miał grozić jednemu z pracowników Realu, mówiąc: "Zabiję cię", który sfilmował całe zdarzenie. Liga Mistrzów. Real Madryt - PSG: UEFA zbiera dowody UEFA gromadzi teraz dowody i następnie ogłosi, czy szef PSG poniesie karę. Włodarzy francuskiego klubu zbulwersowała przede wszystkim sytuacja przy wyrównującym golu, kiedy Karim Benzema zaatakował bramkarza Gianluigiego Donnarummę przez to ten niecelnie wybił piłkę. Ani jednak Mekkelie, ani VAR nie uznały tego za przewinienie. "To był faul Benzemy na Donnarummie" - nie miał wątpliwości Mauricio Pochettino, trener PSG. Odmiennego zdanie był oczywiście francuski napastnik. "To nie był błąd Donnarummy. To była presja całego zespołu. Bramkarz czekał i czekał aż stracił piłkę i padł gol. Powinien tę sytuację wyjaśnić wcześniej i tyle" - mówił Benzema, który w drugiej połowie odwrócił losy meczu. PSG prowadził bowiem po trafieniu Kyliana Mbappe, ale jego starszy rodak odpowiedział hat-trickiem.