Szymon Marciniak od lat uchodzi za najlepszego polskiego arbitra, a w ostatnim czasie zyskał wyjątkową renomę także na całym świecie. Pozycja Marciniaka jest na tyle mocna, że Polak w zeszłym roku był arbitrem najważniejszego spotkania - finału mistrzostw świata. W tym roku Marciniak ma poprowadzić finał Ligi Mistrzów. Przez pewien czas jednak nominacja polskiego sędziego stała pod znakiem zapytania. Wszystko z powodu obecności Marciniaka na konferencji "Everest". A raczej nadgorliwej interwencji Stowarzyszenia "Nigdy Więcej", które powiązało Marciniaka z organizującym konferencję Sławomirem Mentzenem, liderem "Konfederacji". Zagraniczne media szybko podłapały przekaz, jakoby polski sędzia uczestniczył w skrajnie prawicowych wiecach. Czytaj także - Ciąg dalszy afery z Szymonem Marciniakiem Tyle Szymon Marciniak zarobił na "Evereście" Do sprawy nadpobudliwie podeszła też UEFA, publikując oświadczenie przed zapoznaniem się z wszystkimi faktami. Sprawę udało się jednak wyjaśnić i Marciniak bez problemów poprowadzi finał między Manchesterem City a Interem Mediolan. Sprawa wciąż budzi jednak spore emocje, a nowe informacje ujawnił w programie "Cafe Futbol" Roman Kołtoń. Przedstawił, ile za swoje wystąpienie zarobił Szymon Marciniak. - Mówi się, że 6 tysięcy euro zarobił na takim wystąpieniu. 5-10 tysięcy to są normalne stawki dla mniej rozpoznawalnych celebrytów, a to jest sędzia, który prowadził finał mundialu. Takich sędziów w historii światowego mundialu było tylko 22 — powiedział Kołtoń.