"Zaczyna się gra o wielkie marzenie" - napisał w środę na okładce dziennik "El Mundo Deportivo" ilustrując ją zdjęciem Roberta Lewandowskiego. Wybór oczywisty i pewny, bo wieczorem Polak został bohaterem spotkania z Viktorią Pilzno. Zdobył pierwsze gole dla Barcelony w Lidze Mistrzów. Po pięciu wbitych w czterech kolejkach La Liga. Dla Polaka to bramki numer 87, 88 i 89 w Champions League, co daje mu samodzielnie trzecie miejsce na liście najskuteczniejszych graczy w historii rozgrywek. Przed nim tylko Cristiano Ronaldo (140) i Leo Messi (125). Barcelona - Viktoria Pilzno. Lewandowski nie do zatrzymania Zanim Polak wystąpił w roli głównej, w 13. minucie gola główką dla Barcelony zdobył Franck Kessie. Po rzucie rożnym piłkę głową zagrał mu Jules Kounde. I fiesta się zaczęła. Mógł ją popsuć Andreas Christensen, który w 26. min faulował w polu karnym Ihona Mosquerę. Piłkę zgrał dwumetrowy Tomas Chory, ale Mosquera uderzył w twarz duńskiego stopera Barcy, co spowodowało, że, po analizie VAR, arbiter anulował karnego. I zamiast czerwonej kartki dla Christensena była żółta dla Mosquery. W 33. minucie Lewandowski zdobył bramkę na 2-0. Dostał piłkę w środku pola karnego i uderzył tuż przy słupku. Nie zablokowali jej obrońcy, Stanek jej nie sięgnął. Sześć minut później Polak jeszcze bardziej olśnił fanów z Camp Nou. Zagrał piętą tak, że zostawił Pedriego w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Hiszpan przerzucił nad nim piłkę, ale wybił ją z bramki Jemelka. I zaraz potem jeszcze bardziej zaskoczył fanów z Katalonii. W 44. min Jemelka asystował przy bramce Jana Sykory. Były piłkarz Lecha zdobył gola głową. Pojawiła się szansa dla Czechów na nawiązanie walki z Barceloną. Jeszcze przed przerwą "zniszczył ją" Lewandowski. Bohaterem akcji był Ousmane Dembele, który zabrał piłkę obrońcy, a potem idealnie zacentrował na głowę Polaka. Było 3-1 dla Barcelony. Przed meczem z Viktorią, Francuz udzielił wywiadu, w którym powiedział, że Lewandowski spodziewa się po nim wielu asyst. To była ta pierwsza z nich. Barcelona - Viktoria Pilzno. Lewandowski nie zwalnia Druga połowa była spokojniejsza. Do czasu gola Lewandowskiego w 67. minucie. Polak wykorzystał podanie rezerwowego Ferrana Torresa. A trzy minuty później strzelał Ferran Torres po asyście Dembele. W 70 minut Barca zdobyła 5 goli, podczas gdy przed rokiem dwa w 540 minut rywalizacji fazy grupowej. To pokazuje skalę zmian, które dokonały się w Barcelonie? Prawdziwy egzamin czeka Katalończyków za sześć dni na Allianz Arena w Monachium. Dla Barcelony mecz z Viktorią to był tylko pierwszy etap podróżny. Ten najłatwiejszy. Gra z najniżej notowanym zespołem w grupie na Camp Nou. Stąd Xavi Hernandez pozwolił sobie na rotację w składzie. Do podstawowej jedenastki wskoczyło sześciu nowych graczy. Jordi Alba, Sergi Roberto, Christensen, Kessie, Frenkie de Jong i Ansu Fati. Część z nich wychodziło na mecze ligowe, ale zaczynali je na ławce. Taki rywal jak mistrz Czech to była okazja, by pokazali trenerowi, że nie odstają od reszty. Kibice Barcelony liczą na sukces w Lidze Mistrzów. Mimo iż Barca wylosowała grupę śmierci. Pierwszy etap podróży się powiódł, mistrz Czech nie mógł się oprzeć odradzającemu się gigantowi. Barcelona chce odzyskać swoją europejską pozycję. Przed rokiem odpadła w fazie grupowej, w zawstydzającym stylu. W sześciu meczach zdobyła tylko dwa gole. To była pierwsza porażka w grupie od 21 sezonów. I nawet trofeum pocieszenia nie udało się zdobyć - czyli wygrać Ligi Europy. Już za sześć dni skala trudności skoczy w drugie ekstremum, kiedy Robert Lewandowski zabierze swoją nową drużynę na Allianz Arena, gdzie był gwiazdą przez osiem lat. To Bayern zmierzy postępy drużyny budowanej przez Xaviego Hernandeza, która tego lata zatrudniła aż siedmiu nowych piłkarzy. Lewandowskiego w roli gwiazdy numer 1. Gwiazdy, która świeci pełnym blaskiem w La Liga i Lidze Mistrzów. FC Barcelona - Viktoria Pilzno 5:1 (3:1). Bramki: Franck Kessié (13), Robert Lewandowski (34, 45+3, 67). Ferran Torres (71) - Jan Sýkora (44). Żółte kartki: Pernica, Mosquera, Chorý, Jemelka. FC Barcelona: ter Stegen - Roberto (46. Piqué), Christensen, Koundé, Alba - Kessié (81. Torre), de Jong, Pedri (74. Gavi) - Dembèlé (75. Depay), Lewandowski, Fati (66. F. Torres). Viktoria Pilzno: Staněk - Havel, Pernica, Hejda, Jemelka (86. Holik) - Kalvach, Bucha - Sýkora (79. Pilař), Vlkanova (78. Čermák), Mosquera (79. Jirka) - Chorý (66. F. Bassey). ZOBACZ TEŻ: Eksperymentalny skład Barcelony na mecz z Viktorią Pilzno As Bayernu: "Lewandowski zasłużył na brawa Allianz Arena" Piłkarz kupiony za 60 mln euro odchodzi z Barcelony. Zła inwestycja