Trwa wielka awantura z Szymonem Marciniakiem w roli głównej. Po tym, jak antyrasistowskie stowarzyszenie "Nigdy Więcej" doniosło na polskiego sędziego, który wziął udział w konferencji biznesowej "Everest", UEFA podjęła zaskakującą decyzję o zawieszeniu arbitra i odsunięciu go od pracy podczas zbliżającego się finału Ligi Mistrzów (o czym jako pierwszy poinformował Tomasz Smokowski z "Kanału Sportowego"). To natomiast spowodowało lawinę poparcia dla Marciniaka. Pismo w jego sprawie wysłał do UEFA między innymi minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, w rozmowy z europejską federacją zaangażował się także jej wiceprezydent, Zbigniew Boniek. Słowa poparcia wygłosił także premier Mateusz Morawiecki. Jak potwierdziliśmy, pismo wspierające najlepszego polskiego sędziego przygotował również Polski Związek Piłki Nożnej. PZPN komentuje sprawę Marciniaka Przypomnijmy: zarzutem stawianym wobec Marciniaka jest udział w konferencji, której twarzą jest kontrowersyjny polityk Konfederacji, Sławomir Mentzen. To właśnie jego poglądy stały się powodem zgłoszenia do UEFA przez stowarzyszenie "Nigdy Więcej" faktu uczestnictwa Marciniaka. O komentarz do zamieszania poprosiliśmy rzecznika prasowego PZPN, Jakuba Kwiatkowskiego. - W piątek rano rozmawiałem z Marciniakiem. Nasz sędzia poinformował mnie, że współpracuje z zewnętrzną agencją, która koordynuje jego działania marketingowe, udziały w różnych konferencjach. To jedyny podmiot, z którym w tej przestrzeni Szymon współpracuje. Kilka dni temu właśnie z tej agencji otrzymał zaproszenie do udziału w konferencji biznesowej "Everest", która odbyła się w Katowicach. Przyjął to zaproszenie, zaprezentował tam 45-minutową prezentację o motywacji i bezpośrednio po niej pojechał do Warszawy na Galę Ekstraklasy, na której zresztą się z nim widziałem - powiedział Interii Sport Jakub Kwiatkowski. Finał Ligi Mistrzów nie dla Polaka? Kwiatkowski przyznał także, że PZPN włączył się do walki o Marciniaka, wszak polskiemu sędziemu grozi odsunięcie od finału Ligi Mistrzów, który miał sędziować 10 czerwca (w finale zagrają Manchester City i Inter Mediolan). - Wysłuchaliśmy wyjaśnień Szymona i przygotowaliśmy pismo, w którym bronimy jego dobrego imienia. Dokładnie opisaliśmy tam całą sytuację i podkreśliliśmy, że stawianie Szymona w jednym szeregu z politykami i ich działalnością jest niesłuszne. Dokument przesłaliśmy już do UEFA. I liczymy na to, że federacja nie zmieni decyzji w kwestii obsady finału Ligi Mistrzów, który miał sędziować Szymon - dodał Kwiatkowski. Sebastian Staszewski, Interia Sport