Były trener Bayernu Monachium i Barcelony, obecnie trenujący "Obywateli", z racji wieloletniej pracy w Hiszpanii miał wielokrotnie okazję mierzyć się z "Los Blancos". Guardiola stery "Dumy Katalonii" przejął w 2008 roku. Czytaj także: Mały finał Ligi Mistrzów! Manchester City - Real: Gdzie oglądać? Pierwsze spotkanie Guardioli-trenera przeciwko Realowi miało miejsce 12 grudnia 2008 roku. Tamte "Gran Derbi" wygrała Barcelona 2-0. Drugi mecz także poszedł po myśli "Blaugrany" i to jeszcze wyraźniej, 6-2 i to na Santiago Bernabeu w maju 2009 roku. Początkowo pomysły Guardioli przeciwko Realowi za każdym razem przynosiły mu sukcesu. Pierwszych pięć meczów to pięć zwycięstw, a łączny bilans starć Barcelony z ery Guardioli przeciwko ekipie z Madrytu to... tylko dwie porażki w 15 spotkaniach. Czytaj również: Zdradziła piłkarza z jego przyjacielem. Dzisiaj panowie zagrają w meczu LM Jedno z tych niepowodzeń, to było ostatnie "El Clasico" dla Guardioli. W kwietniu 2012 roku wziął udział w porażce FCB z Realem 1-2. Jak się okazało, był to początek najgorsze w karierze serii Guardioli przeciwko "Królewskim". Pep Guardiola prowadził Barcelonę, Bayern i Man City. W każdym klubie mierzył się z Realem Madryt Dwa kolejne mecze, już jako szef sztabu szkoleniowego Bayernu Monachium z Robertem Lewandowskim w składzie... także przegrał. "Los Blancos" pokonali monachijczyków w półfinale Ligi Mistrzów 1-0 i 4-0, kończąc z teorią nieomylności Guardioli w tej konfrontacji. Na okazję do rewanżu Guardiola musiał czekać kilka dobrych lat, a po drodze zmienić klub. Już jako szkoleniowiec Manchesteru City trafił na Real w 1/16 finału "Champions League" i wyeliminował go wygrywając oba spotkania z "The Citizens" 2-1 i 2-1. Ogólny bilans 51-latka w starciu z czasem mniej, czasem bardziej, ale jednak zawsze potężnym rywalem, jest imponujący. To przeważające 11 zwycięstw, a także cztery remisy i tylko cztery porażki. Wskazuje to na spory kunszt taktyczny i umiejętność dobrego diagnozowania słabych i mocnych stron rywala. Zobacz też: Polak o atmosferze w wielkim klubie przed meczem z Realem: "Napinka rośnie" - Przegrywałem i wygrywałem z Realem Madryt. W futbolu gracz setki razy przeciwko tym samym przeciwnikom, zwyciężasz i doznajesz porażek. To normalne. Można ich pokonać tylko jeszcze większym talentem, niż sami mają do dyspozycji. To wszystko zależy od graczy, ja nie jestem tu szczególnie istotny - twierdzi skromnie Hiszpan.