- Pierwsze dwa gole wzbudziły mój niepokój, wydaje mi się, że Fernando Torres faulował przy swojej bramce, a rzut karny za zagranie ręką Gabriela Heinze podyktowany został zbyt pochopnie - stwierdził na pomeczowej konferencji. - Próbowaliśmy wszystkiego, ale dziwne decyzje sędziego nam nie pomogły. Liverpool zasłużenie awansował dalej, pokazał znakomity futbol i mogę im tylko pogratulować - dodał. Były szkoleniowiec Sevilla FC i Tottenhamu Londyn przyznał, że zespół jest nieco podłamany, ale uważa, że teraz powinni skupić się na kolejnych celach, szczególnie na walce o mistrzostwo Hiszpanii z FC Barcelona. - Jesteśmy źli na siebie, ale musimy już myśleć o zbliżających się meczach. Wciąż jesteśmy w stanie walczyć z Katalończykami o tytuł w La Liga. Teraz naszym rywalem jest Athletic Bilbao i musimy zdobyć z nimi trzy punkty - przekonywał. Porażka w dwumeczu 0:5 (0:1 w Madrycie i 0:4 w Liverpoolu), to najwyższa przegrana Realu Madryt, od kiedy Puchar Europy został zamieniony na Ligę Mistrzów.