W roli trenera mistrza Polski Szwarga zadebiutował w wieku niespełna 33 lat. Zapewnia, że nie było nerwów i starał się zapewnić spokój na ławce, by jak najbardziej pomóc drużynie. - Najważniejsze zawsze jest dobro drużyny. Mieliśmy świadomość, że w pierwszej połowie będziemy mieli piłkę, ale nie będzie wielu sytuacji i ważne, byśmy nie ulegli nerwom, co nam pozwoli ocenić merytorycznie spotkanie. To nam się udało - uważa Szwarga. - Uwagi w przerwie pomogły zagrać w drugiej połowie lepiej. Debiut za mną i mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej - dodał. Jego drużyna wygrała tylko 1-0 i przed rewanżem sprawa awansu jest wciąż otwarta. W trakcie spotkania Flora też miała świetną okazję, ale znakomicie spisał się bramkarz Rakowa. Dawid Szwarga: Mam nadzieję, że Kovacević jeszcze z nami zostanie - W europejskich pucharach trzeba też umieć przetrwać trudne momenty, nawet gdy gra się z teoretycznie słabszym rywalem. To nam się udało i możemy cieszyć się z wygranej. Jedziemy z zaliczką jednej bramki - podkreśla trener Szwarga. - Czeka nas 90 minut w Estonii z rywalem, który na pewno zagra wyżej. Jestem jednak przekonany, że zrobimy wszystko, by awansować do kolejnej rundy. Szkoleniowiec został zapytany też o Kovacevicia w kontekście pogłosek o możliwym odejściu z klubu bramkarza, który pokazał, że jest w świetnej formie. - Vladan pierwszy raz od dawna przepracował w pełni okres przygotowawczy i potwierdził tę formę podczas meczu. Był naszym silnym punktem - przyznał Szwarga. - Chcemy, by został z nami jak najdłużej. Klub ma filozofię pracy i kiedy przyjdzie oferta nie do odrzucenia, odpowiednio wysoka, będziemy rozmawiać.