- Mamy wielu nowych zawodników. Przyszli młodzi gracze i jak starsi, bardziej doświadczeni. Aby to wszystko poukładać potrzebny jest czas. Zawodnicy muszą sobie uświadomić, że nie grają wyłącznie dla siebie, ale dla zespołu. Musimy być bardziej zgrani, a na to potrzeba czasu. Przez ostatnie dni ciężko pracowaliśmy i wierzę, że jutro pokażemy owoce tej pracy - powiedział Malesani. - Jednak nawet jeśli zostaniemy wyeliminowani, to nie ma się czym przejmować, bo w stosunku do piłkarzy, mamy aż pięcioletni plan. Wierzę, że realizacja tego planu przyniesie największe sukcesy w historii Panathinaikosu. Kiedy w zespole zachodzą zmiany - a takie przecież tu zaszły - czas naprawdę nie jest przyjacielem - dodał Włoch. - Wtorkowy mecz zaczynamy z takiego samego poziomu jak Wisła. Jesteśmy przygotowani, bo w pracy z zespołem kierujemy logiką, a nie emocjami. Przypominam, że nasz plan dotyczący drużyny ma aż pięcioletnie horyzonty. Jednak jeśli uda nam się wyeliminować Wisłę to wierzę, że nasza forma eksploduje w dalszej części tego sezonu. Co do samego spotkania z Wisłą, chcę powiedzieć tylko, że musimy uważać, aby nie stracić żadnej bramki i grać swoją piłkę. Razem z włoskim trenerem Panathinaikosu na konferencję prasową przybył obrońca Ilias Kotsios, który również apelował do kibiców o pomoc. - Jesteśmy przygotowani do meczu z Wisłą. Jestem pewien, że te dwa tygodnie przerwy dobrze wykorzystaliśmy i poprawiliśmy naszą grę. Wierzę, że przy pomocy kibiców pokażemy Wiśle, jak naprawdę gra Panathinaikos - powiedział Kotsios. - Mimo wszystko nie potrafię sobie wyobrazić Ligi Mistrzów bez Panathinaikosu. Myślę, że nie popełnimy aż tylu błędów co w Krakowie. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby awansować i dać radość naszym kibicom. Andrzej Łukaszewicz, Ateny