Raków Częstochowa dość pechowo przegrał we wtorek z FC Kopenhagą 0:1. Jedyna bramka w tym spotkaniu padła w dziewiątej minucie. Była to dość pechowa sytuacja, gdy po dośrodkowaniu w pole karne, piłka odbiła się od defensora mistrza Polski Bogdana Racovitana i wpadła do bramki. Golkiper "Medalików" Vladan Kovačević był bez szans i musiał wyciągać futbolówkę z siatki. W spotkaniu tym nie zabrakło także sędziowskich kontrowersji związanych m.in. z odwołaniem bramki Rakowa. Spotkanie rozpoczęło się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Nad Sosnowcem rozpętała się intensywna ulewa, a murawa przyjęła duże ilości wody. Kilku zawodników w pierwszych minutach poślizgnęło się na boisku. Nawet bośniacki arbiter Irfan Peljto w jednej z akcji musiał podpierać się rękoma, gdyż był bliski upadkowi. Zobacz również: Kompletnie puściły nerwy po meczu z Rakowem. Piłkarz Kopenhagi nie wytrzymał. "To skandal" Mecz Raków Częstochowa – FC Kopenhaga powinien być opóźniony. Trener Duńczyków nie ma wątpliwości Na pomeczowej konferencji trener Duńczyków Jacob Neestrup odniósł się do gry swojego zespołu, a także do warunków atmosferycznych, jakie panowały na początku spotkania. Szkoleniowiec FC Kopenhagi obawiał się o panującą burzę, o czym kilkukrotnie mówił sędziom, domagając się opóźnienia rozpoczęcia meczu. Czy zważywszy na panujące warunki atmosferyczne rozpoczęcie meczu Raków Częstochowa - FC Kopenhaga powinno zostać opóźnione? Przepisy, a także regulacje są dość jasne. Bezpieczeństwo zawodników jest najważniejsze. Sam deszcz nie jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Zagrożeniem może być jednak murawa, która jest zalana, a przez to bardzo śliska i niebezpieczna. Ta w Sosnowcu takowa nie była. Czytaj także: Kamila Grabarę zapytano o Raków, ten nagle wypalił. I zadał serię ciosów W takich sytuacjach sędziowie wraz z delegatem mogą uznać, że pole gry jest niezdatne do gry i mecz może się nie odbyć, opóźnić, bądź być przedwcześnie zakończony. Przykładem na tego typu praktykę jest pamiętne spotkanie na "basenie narodowym", czyli pojedynek Polska - Anglia, który finalnie został przełożony na inny dzień z powodu zalania murawy przez intensywne opady deszczu. Zaskakujące słowa na pomeczowej konferencji meczu Raków - Kopenhaga. UEFA postąpiła słusznie? Szkoleniowiec FC Kopenhagi wspomniał na konferencji także o panującej nad Sosnowcem burzy. Podczas burzy należy natychmiastowo przerwać mecz, gdyż jest to traktowane jako duże zagrożenie bezpieczeństwa. Warto pamiętać, że w rozgrywkach na tym poziomie kluczowe zdanie ma delegat, którego UEFA na to spotkanie wyznaczyła Milovana Đukanovića z Czarnogóry. Najprawdopodobniej to właśnie delegat UEFA w porozumieniu z bośniackimi sędziami zdecydowali, że burza nie znajduje się bezpośrednio nad stadionem, a zatem spotkanie rozpoczęli o wyznaczonej godzinie. Trudno sobie wyobrazić sytuację, aby mecz odbył się z piorunami nad boiskiem. Byłoby to skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne. UEFA jest przygotowana na tego typu procedury i dba o bezpieczeństwo na każdym możliwym kroku. Zatem zarzuty trenera Jacoba Neestrupa wydają się być bezpodstawne. Rewanż spotkania Raków Częstochowa - FC Kopenhaga odbędzie się w przyszłą środę, 30 sierpnia o godzinie 21.00 na stadionie Parken w Kopenhadze.