Decydującą o awansie z grupy B bramkę zdobył w końcówce spotkania Wesley Sneijder. Wczoraj awans z pierwszego miejsca w grupie wywalczył Real Madryt. Conte był oburzony, że mecz został rozegrany w takich warunkach. Boisko w Stambule przypominało jedną wielką plamę błota. - Chcieliśmy przełożyć ten mecz i spotkaliśmy się w tej sprawie z delegatem UEFA, ale nikt nie chciał nas słuchać - powiedział Conte. - Trener Galatasarayu Roberto Mancini powiedział, że gra w takich warunkach jest niebezpieczna, a ja się z nim zgodziłem. - Po zakończeniu pierwszej połowy powtarzałem sędziemu, że to ryzykowne grać w takich warunkach. Didier Drogba stwierdził, że oba zespoły mają równe szanse, ale według mnie tak nie było, bo my próbowaliśmy grać w piłkę. Trener Juventusu zwrócił uwagę, że we wtorek przerwano mecz, bo warunki były niebezpieczne dla zawodników, a dzień później nagle przestały być niebezpieczne. - Może muszę poprawić mój angielski, skoro delegaci nie rozumieją mnie dobrze - ironizował wściekły trener włoskiej drużyny. - Dzisiaj dało się tylko kopnąć piłkę wprzód i mieć nadzieję, że coś z tego wyjdzie. To nie jest rodzaj futbolu, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni - powiedział Conte. - Nie mogliśmy przewidzieć takich warunków. Uważam, że to nie w porządku, że odpadamy w taki sposób. Inna sprawa, że sami także utrudniliśmy sobie życie - przyznał szkoleniowiec. Juventus wygrał tylko jeden z sześciu meczów w grupie B i z sześcioma punktami zajął trzecie miejsce. Teraz zagra w Lidze Europejskiej.