Irlandczyk nie mógł się pogodzić, że jego drużynie przeszła koło nosa okazja na awans do Champions League. - Straciliśmy szansę na historyczny awans, jesteśmy rozczarowani. Nasza sytuacja była przed pierwszym gwizdkiem bardzo trudna, pierwszy mecz przegraliśmy 0-2 na u siebie. Było w nas wtedy dużo złości, bo nie zasłużyliśmy na taki wynik, karny dla Legii nie powinien zostać podyktowany. Tutaj daliśmy z siebie z wszystko, ale okazało się to za mało. Rezultat tego dwumeczu boli tym bardziej, bo dwa gole straciliśmy przecież w doliczonym czasie gry. Tak było w Dublinie, tak było w Warszawie - powiedział. Irlandczyk był rozczarowany, że jego zespól nie strzelił przy Łazienkowskiej więcej goli. - Potrafimy to robić, pokazaliśmy już to w spotkaniu z BATE Borysów. Słyszałem dziś gwizdy kibiców pod adresem piłkarzy Legii, ale nie przejmowałem się tym. Byłem skoncentrowany na swoim zespole. W przerwie powiedziałem piłkarzom, że jesteśmy w stanie strzelić jeszcze więcej goli. Nie udało się - dodał. Dundalk nie zdołało strzelić więcej goli mimo, że przez sporą część drugiej połowy grało z przewagą jednego zawodnika, po tym jak z boiska wyleciał Adam Hlousek. - Nie udało nam się tego wykorzystać. Legia pokazała swoje doświadczenie, bardzo mądrze się broniła grając w dziesiątke. Zaczęła grać z kontry, my nie byliśmy na to gotowi. Jeden z kontrataków im się udał i zdołali strzelić wyrównującego gola - uzupełnił szkoleniowiec. - Kogo chciałbym trafić w Lidze Europy? Nie wiem, nie chciałem tam grać. Przyjechaliśmy do Warszawy, aby zapewnić sobie awans do Ligi Mistrzów. Oczywiście, Liga Europy to też ogromny sukces, ale w tej chwili w ogóle o tym nie myślę - zakończył.