Policja potwierdziła, że we wtorek mężczyźni w kominiarkach weszli do domu Vertonghenów, kiedy piłkarz siedział na ławce rezerwowych w wyjazdowym spotkaniu z RB Lipsk w 1/8 finału Ligi Mistrzów. "Zostaliśmy wezwani wieczorem, 10 marca, w związku z włamaniem. Policjantom zgłoszono, że czterech mężczyzn w maskach, uzbrojonych w noże, weszło siłą do posiadłości i skradło wiele rzeczy. Nikt nie ucierpiał. Na razie nikogo nie aresztowano, ale śledztwo trwa" - powiedział rzecznik policji. "Wspieramy Jana i jego rodzinę w tym traumatycznym okresie. Zachęcamy wszystkich, którzy mają jakieś informacje do zgłaszania się, żeby pomóc policji w jej śledztwie" - dodał rzecznik Tottenhamu.