Kiedy Inter Mediolan zakończył fazę ligową z bilansem bramek 11:1, zaczęto wróżyć mu triumf w bieżącej edycji Champions League. Miała się sprawdzić stara zasada głosząca, że wielki turnieje i najcenniejsze puchary wygrywa się żelazną defensywą. Dzisiaj podobne prognozy nie mają jednak racji bytu. Wygląda na to, że mediolańczycy całkowicie zatracili niepodważalne walory obronne. Świadczy o tym fakt, że mają na koncie dziewięć spotkań ze straconą bramką (biorąc pod uwagę wszystkie fronty rywalizacji). Rywale strzelili im w tym czasie 13 goli. "Polski mecz" w Barcelonie. Wszystkie oczy zwrócone na Szczęsnego. "Wielki lider" Lewandowski bez snajperskiego berła w LM? Wiele zależy od jego partnera z drużyny Kibiców "Nerazzurrich" bardziej martwią porażki w trzech ostatnich potyczkach, w dodatku bez zdobyczy bramkowej. Ekipa Simone Inzaghiego przegrała z Bologną 0:1 (Serie A), z Milanem 0:3 (półfinał Coppa Italia) i z Romą 0:1 (ponownie liga). W efekcie straciła pozycję lidera tabeli i wypadła za burtę krajowego pucharu. Fatalną passą upaja się kataloński "Sport", pisząc bez cienia pokory wobec rywala: "Upadek Interu na ostatniej prostej jest ewidentny". Jeśli do podobnego wniosku doszli piłkarze Barcelony, takie przekonanie... może stanowić dla nich największe zagrożenie w perspektywie dwumeczu z Interem. Stają przecież naprzeciw aktualnego mistrza Włoch, naszpikowanego gwiazdami niepośledniego formatu. Hiszpańskie media wolą jednak zauważyć, że - w tym samym czasie, gdy włoska drużyna notowała kolejne porażki - Barcelona zaliczyła komplet trzech zwycięstw. Bramkarzy rywala pokonała przy tym w sumie ośmiokrotnie. Złożyły się na to wygrane z Celtą Vigo (4:3), Mallorcą (1:0) i Realem Madryt (3:2) w finale Pucharu Króla. Zerowy udział w przedstawionym dorobku bramkowym miał Robert Lewandowski. W meczu z Celtą nabawił się kontuzji i zszedł z murawy w 78. minucie. Od tamtej pory toczy wyścig z czasem o jak najszybszy powrót do gry. Prognozowany termin - 11 maja, czyli kolejne El Clasico. Absencja może uniemożliwić Polakowi zdobycie miana najlepszego snajpera trwającej edycji LM. W tej chwili ma na koncie 11 trafień. Przed nim figurują w zestawieniu Raphinha (12 goli) i Serhou Guirassy (13 bramek, już poza rywalizacją). Co ciekawe, w przedmeczowych zapowiedziach Hiszpanie pomijają fakt, że w ostatnich pięciu występach w Champions Leage aż siedmiokrotnie do siatki trafiał kapitan Interu, Lautaro Martinez.