Szymon Marciniak został wybrany na arbitra głównego finału Ligi Mistrzów 2022/23. Poinformowała o tym sama UEFA. Na liniach będą pomagać mu Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki, a sędzią VAR został mianowany Tomasz Kwiatkowski. To wielki sukces polskiego zespołu. 42-latek urodzony w Płocku prowadził przecież pięć miesięcy temu finał mistrzostw świata w Katarze pomiędzy Francją a Argentyną. Zebrał bardzo dobre oceny i wiele osób zastanawiało się, czy może powtórzyć wyczyn Howarda Webba, który otrzymał mecz wygraną w mundialu i Lidze Mistrzów w tym samym sezonie. Wydawało się, że europejska federacja może nieco "dawkować" Marciniakowi prestiżowe rywalizacje. "Obecnie nie ma potrzeby, aby wyznaczać Szymona Marciniaka do prowadzenia finału Ligi Mistrzów w tym sezonie czy planować to już na następny rok. Oczywiście Polak jest znakomitym arbitrem, zasłużył sobie na finał mistrzostw świata i nikt poważny tego nie kwestionuje, ale został już doceniony, jest zadowolony i nie ma potrzeby rozpieszczać go kolejnym finałem. Są w Europie inni sędziowie, którzy również zasługują na prestiżowy finał, czekają na to od lat, więc UEFA musi podejmować rozsądne decyzje personalne" - powiedziało pod koniec marca portalowi tvpsport.pl źródło bliskie Komisji Sędziowskiej UEFA. Szymon Marciniak jak Howard Webb. Pisze się historia futbolu Albo te informacje były fałszywe, albo działacze zmienili zdanie. Polak dostąpi tego samego zaszczytu co wspomniany Webb w 2010 roku. Wtedy Anglik poprowadził mecze Interu z Bayernem Monachium i Hiszpanii z Holandią. Łącznie w karierze poprowadził siedem finałów - oprócz tego FA Cup 2008/09 czy Pucharu Ligi 2006/07. Marciniak w karierze gwizdał w jedenastu seniorskich meczach o trofeum. Dziesięć z nich było w piłce klubowej, mowa tu chociażby o Pucharze Polski (2013, 2016, 2022) czy Superpucharze Europy (2018). Świat komentuje nominację Marciniaka. Mnóstwo pochwał. "Najlepszy w grze" Akcje 42-latka w UEFA od dawna stoją wysoko. Finał, który zostanie rozegrany 10 czerwca na stadionie Ataturka, będzie jego ósmym spotkaniem w tej edycji Champions League. Drugi rok z rzędu poprowadził on spotkanie półfinałowe - dwanaście miesięcy temu Liverpoolu z Villarrealem, a niedawno Manchesteru City z Realem Madryt.