W minioną sobotę Manchester City odniósł pierwszy w historii triumf w Lidze Mistrzów, pokonując w Stambule 1:0 Inter. Najważniejsze spotkanie w klubowym futbolu poprowadził polski sędzia - Szymon Marciniak, który kolejny raz zebrał za swój występ w świetle reflektorów niezwykle pochlebne recenzje. Jeden z byłych kolegów po fachu - Niemiec Manuel Graefe nazwał go nawet wprost najlepszym arbitrem świata, za jakiego uważa go wielu ekspertów. Niewiele jednak zabrakło, by Szymon Marciniak ostatecznie nie mógł wybiec na boisko w Stambule. "Stowarzyszenie publicznie wyraziło krytyczną opinię nt. udziału sędziego Marciniaka w wydarzeniu zorganizowanym przez Sławomira Mentzena" - mówił Rafał Pankowski na antenie "Cafe Futbol" 4 czerwca. Ostatecznie jednak Szymon Marciniak mógł bez przeszkód poprowadzić finałowe spotkanie. Szymon Marciniak po aferze z finałem Ligi Mistrzów. Polski sędzia odpowiedział na słowa Sławomira Mentzena Na jego słowa zareagował później sam Sławomir Mentzen, który stwierdził, że Szymon Marciniak nie tylko zdawał sobie sprawę z wszelkich okoliczności związanych z wydarzeniem, w którym brał udział, co także nie widział w nich żadnego problemu. Polski arbiter odpowiedział na wypowiedź lidera Konfederacji przy okazji czwartoligowego spotkania GKS Bełchatów - Sokół Aleksandrów Łódzki, które miał okazję sędziować. Zaskakująca decyzja Szymona Marciniaka. Znamy jej kulisy. "Tam wszystko się zaczęło" - Niespodziewanie przerywam ciszę medialną, ale czas w końcu definitywnie załatwić tę sprawę. Proszę mi pokazać wypowiedź, w której precyzowano, że Szymon Marciniak wszystko wiedział i nie miał problemu z otoczką. Jeśli ktoś wypowiada takie słowa, on musi brać za nie odpowiedzialność, nie ja - przyznał 42-latek z Płocka cytowany przez portal Sport.pl Polski sędzia zaznaczył przy tym, że w jego uczestnictwie oraz wystąpieniu na konferencji "Everest" nie było nic złego, odnosząc się przy okazji wprost do wszystkich, którzy twierdzą inaczej. W ostatnich dniach głośno zrobiło się o Szymonie Marciniaku nie tylko ze względu na wspomnianą aferę oraz finał Ligi Mistrzów, lecz także kosmiczną ofertę, jaką ma kusić go Arabia Saudyjska. Jak informował dziennikarz Tomasz Włodarczyk, Saudyjczycy chcą ściągnąć do siebie Polaka wielomilionowym kontraktem. 42-latek miałby nie tylko prowadzić mecze w tamtejszej lidze, lecz także zorganizować zespół topowych arbitrów, który podniósłby prestiż całych rozgrywek.