Słowa Kamila Grabary już przed meczem pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów wywołały spory skandal. Polski golkiper lekceważąco wypowiadał się na temat kibiców Galatasaray. Wprost stwierdził, że są oni gorsi od fanów Fenerbahce, a więc lokalnego i największego rywala. Z kolei po zremisowanym 2-2 spotkaniu Grabara umieścił w mediach społecznościowych wpis, nazywając stadion Galatasaray "zad*piem". Błyskawicznie skrzynka odbiorcza polskiego golkipera została zaspamowana przez tureckich kibiców, wśród których pojawiły się bardzo agresywne wpisy. Niektóre zawierały nawet życzenia śmierci. Polski bramkarz prowokuje przed meczem z Rakowem. Znów Turecki dziennikarz zawieszony za pytanie w kierunku Grabary Tuż po spotkaniu turecki dziennikarz Bruhan Can Terzi zadał Grabarze pytanie: "Czy byłeś w piekle?", odnosząc się do atmosfery stworzonej przez kibiców Galatasaray i wcześniejszych wypowiedzi Polaka. Jak się okazało, to pytanie będzie drogo kosztować tureckiego dziennikarza. Otrzymał on bowiem... półroczny zakaz akredytowania się na wydarzenia sportowe. W dodatku Tureckie Stowarzyszenie Dziennikarzy Sportowych odrzuciło jego odwołanie. Sam Bruhan Can Terzi nie kryje niezrozumienia dla takiej decyzji. "Podczas meczu z Kopenhagą kibice Galatasaray stworzyli wspaniałą atmosferę, które drużyny spoza Turcji nazywały "piekłem". Spełniłem wówczas swój dziennikarski obowiązek i w strefie medialnej zadałem Kamilowi Grabarze pytanie: 'Czy byłeś w piekle?'. Gdy nie otrzymałem odpowiedzi na pierwsze pytanie, powtórzyłem pytanie" - opisywał na Twitterze dziennikarz. "Moje pytanie nie zawiera żadnych obelg, stwierdzeń naruszających dobra osobiste, przekleństw ani żadnych wyrażeń lub zachowań dyskredytujących zawód dziennikarza sportowego. Kamil Grabara użył określenia "zad*pie" w odniesieniu do stadionu Galatasaray. Jest rzeczą niezwykle wymowną i dającą do myślenia, że złożono wniosek o moją dyskwalifikację na podstawie pytania, które zadałem osobie, która w ten sposób znieważyła turecką własność. Wniosek o wydalenie jest całkowicie bezpodstawny" - napisał rozgoryczony.