Jak stwierdził Arsene Wenger, menedżer "Kanonierów", zaraz po pojedynku, uraz Polaka nie wydaje się groźny. Może mu jednak uniemożliwić grę przeciwko wicemistrzom Niemiec. Szczęsny kontuzji nabawił się na początku drugiej połowy, kiedy wychodząc do dośrodkowania zderzył się z kolegą z zespołu Kieranem Gibbsem, co zaowocowało pierwszą bramką dla United. Polak z powodu kontuzji musiał opuścić murawę, a zastąpił go nastolatek Emiliano Martinez. Urazu, tyle że stawu skokowego, w przegranym ostatecznie 1-2 przez Arsenal meczu, nabawił się też Jack Wilshere. Pierwsze badania również nie wykazały poważniejszych obrażeń Anglika. Biorąc pod uwagę sytuację kadrową "Kanonierów", to brak Szczęsnego w bramce wydaje się większą stratą dla "Kanonierów". Przecież kontuzjowany jest również drugi bramkarz Arsenalu Kolumbijczyk David Ospina. Podopieczni Wengera zajmują drugie miejsce w grupie D Ligi Mistrzów, po czterech kolejkach mają siedem punktów, pięć mniej niż liderzy z Dortmundu i pięć więcej niż trzeci Anderlecht Bruksela, i potrzebują zaledwie "oczka", by awansować do fazy pucharowej. "Wiemy, że nasz ostatni mecz w Lidze Mistrzów u siebie z Anderlechtem był rozczarowujący (Arsenal prowadził w nim 3-0, ale zremisował 3-3 - przyp. red.). Musimy jednak o nim zapomnieć. Jesteśmy gotowi na pojedynek z Borussią, po którym, mam nadzieję, awansujemy do 1/8 finału" - powiedział Szczęsny, cytowany na stronie internetowej "Kanonierów". "Dortmund jest bardzo dobry z kontrataku. Oni wywierają dużą presję na pomocnikach i są gotowi do ataku, jak tylko wejdą w posiadanie piłki. Mają również zawodników, którzy potrafią wykończyć akcję, więc z przodu są bardzo dobrzy" - tłumaczył Polak. "W zeszłym sezonie przegraliśmy z nimi u siebie i wygraliśmy na wyjeździe, a w tym chcielibyśmy, żeby to się odwróciło (w Dortmundzie Borussia zwyciężyła 2-0 - przyp. red.). Jesteśmy pewni siebie przed środowym meczem, oczywiście wiedząc, że ostatnio ich pokonaliśmy. Jeśli zagramy dobrze, to jesteśmy w stanie z nimi wygrać" - dodał.