Materiał zawiera linki partnerów reklamowych. Jeśli Bayern Monachium wygrywał pierwsze spotkanie na wyjeździe - niemal zawsze kończyło się to awansem do kolejnej rundy. Dotychczas tylko raz zdarzyło się, by bawarska ekipa nie wywalczyła awansu, przystępując do domowego starcia z zaliczką z pierwszego meczu. Miało to miejsce w sezonie 2010/11, gdy Inter Mediolan odrobił straty z pierwszego meczu (0-1), wygrywając na wyjeździe 3-2. Teraz Bawarczycy mają zadanie utrudnione z dwóch powodów. Po pierwsze - w Lidze Mistrzów przestała obowiązywać zasada premiowania bramek strzelonych na wyjeździe. A po drugie - w rewanżu od pierwszych minut zagra Kylian Mbappe. W pierwszym spotkaniu, wygranym przez Bayern 1-0, Mbappe pojawił się na boisku dopiero w 57. minucie, nie będąc jeszcze w pełni sił po przebytej kontuzji. A i tak wszystko co dobre w grze PSG zaczęło się po jego zmianie. Wcześniej Bayern kontrolował spotkanie, prowadząc po bramce Kingsleya Comana i nie dał rywalowi szans na ani jedną groźną okazję. Dopiero w końcówce spotkania duet Mbappe - Nuno Mendes rozszalał się na prawej stronie, doprowadzając do kilku sytuacji, które mogły skończyć się wyrównaniem. Bayern zachował czyste konto, ale dostał mocny sygnał ostrzegawczy, że z Mbappe na boisku PSG jest zupełnie inną drużyną. To, jaki wpływ na przebieg spotkania może mieć Mbappe najdobitniej unaocznił grudniowy finał mistrzostw świata. W nim cała Francja wyglądała blado aż do 80. minuty. A mimo tego Mbappe spotkanie zakończył z hat-trickiem, doprowadzając do serii rzutów karnych, w których dodatkowo wykorzystał swoją próbę. W dodatku teraz Mbappe połączy siły z innym bohaterem finału MŚ - Lionelem Messim. Mając w ataku taki duet nawet kontuzja Neymara, wykluczająca go do końca sezonu, nie wydaje się straszna. Ba, paradoksalnie nieobecność Brazylijczyka może nawet paryżanom pomóc. Christopher Galtier będzie mógł bowiem postawić na zawodnika, który w znacznie większym stopniu poświęci się grze defensywnej, co przy ofensywnym potencjale Bawarczyków może okazać się kluczowe. Josip Stanisić. Najważniejszy piłkarz rewanżu? Jak zatrzymać Messiego oraz Mbappe? Julian Nagelsmann ma na to pomysł, który na pierwszy rzut oka wydaje się postawieniem wszystkiego na jedną kartę. W dodatku mało oczywistą. Kluczowym piłkarzem w rewanżowym starciu może okazać się bowiem Josip Stanisić. 22-letni Chorwat jeszcze niedawno był piłkarzem rezerw, a od początku sezonu zaliczył tylko sześć spotkań w wyjściowej jedenastce. Wszystko wskazuje jednak na to, że Julian Nagelsmann sposobu na pokonanie PSG upatruje w systemie z trójką środkowych obrońców. W pierwszym spotkaniu bliżej prawej strony operował Benjamin Pavard, długo grając bezbłędnie, ale w końcu intensywne ataki paryżan sprawiły, że nie nadążył za kluczową akcją. W końcówce spotkania obejrzał czerwoną kartkę i w rewanżu nie będzie mógł zagrać. Kontuzja Lucasa Hernandeza sprawia, że Nagelsmann postanowił sięgnąć właśnie po Stanisicia. Chorwat otrzymał wpierw dwa mecze testowe i zdał je śpiewająco - najpierw w hitowym spotkaniu z Unionem Berlin (3-0, obie drużyny podchodziły do meczu z równą liczbą punktów) oraz z VfB Stuttgart (2-1). Różnica między jakością prezentowaną przez PSG a Union Berlin jest jednak ogromna. Przed Stanisiciem bez wątpienia największe wyzwanie w dotychczasowej klubowej karierze. Paradoks Bayernu polega na tym, że choć na ławce rezerwowych usiądą piłkarze o znacznie większej renomie - prawdopodobnie będą to Serge Gnabry, Leroy Sane, czy Joao Cancelo - to właśnie od Stanisicia może w głównej mierze zależeć, jak potoczą się losy awansu. Muchy w nosie Cancelo Decydując się na takie rozwiązanie Nagelsmann musi radzić sobie jeszcze z jednym problemem - marudzeniem gwiazd. Nie od dziś wiadomo, że opętany obsesyjną chęcią gry Cancelo właśnie z tego powodu niespodziewanie pożegnał się zimą z Manchesterem City. Przejścia na system z wahadłowymi zbiegł się w czasie właśnie z debiutem Portugalczyka w wyjściowej jedenastce Bayernu i wydawało się, że trener Bawarczyków przygotowuje system właśnie pod niego. Dziś jednak w hierarchii wahadłowych wyżej od Cancelo znajdują się Alphonso Davies oraz Kingsley Coman. Niemieckie media już w zachowaniu bocznego obrońcy doszukują się oznak frustracji, a ponieważ w ostatnim czasie miejsce w składzie stracił także Leroy Sane - Nagelsmanna mogą czekać kolejne kłopoty. Tym razem z rozdmuchanym ego gwiazd młodego pokolenia. Byli gracze PSG znów pogrążą Paryż? Pozytywem dla Bawarczyków może być fakt, że zdrowi i gotowi do gry są Kingsley Coman i Eric Maxim Choupo-Moting. A to właśnie byli zawodnicy PSG w trzech z czterech ostatnich spotkań przesądzali o wygranej Bayernu. Gole Comana, wychowanka PSG, dały wygraną nie tylko w lutowym starciu na Parc des Princes, ale przede wszystkim pozwoliły Bayernowi sięgnąć po triumf w Lidze Mistrzów w 2020 roku. Oba te spotkania monachijczycy wygrali 1-0. Takim wynikiem zakończyło się też przedostatnie spotkanie między tymi drużynami. W kwietniu 2021 roku Bayern wygrał po golu Choupo-Motinga, który do Bayernu trafił rok wcześniej właśnie z PSG. Choupo-Moting zdobył bramkę także w pierwszym meczu tamtej ćwierćfinałowej rywalizacji - przegranej przez Bayern 2-3. Gole strzelane przez byłych zawodników paryżan - czy po prostu zawodników z Francji (w 2017 roku Bayern wygrał 3-1 po dwóch golach Corentina Tolisso) są już w rywalizacji tych drużyn powoli tradycją. Liga Mistrzów 2022/23. Gdzie oglądać? Transmisje w tv i online stream na żywo Wszystkie mecze Ligi Mistrzów w sezonie 2022/23 można oglądać w tv na sportowych kanałach Polsatu. Transmisje spotkań LM dostępne również online stream na żywo na Polsat Box Go. Ligę Mistrzów można obejrzeć również na urządzeniach mobilnych. Wyniki LIVE można śledzić w Interia Sport. Materiał zawierał linki partnerów reklamowych. Wszystkie bramki 1/8 Ligi Mistrzów (z 21 i 22 lutego). WIDEO