Podczas gdy niemal od początku letniego okienka transferowego byliśmy zasypywani doniesieniami na temat przyszłości Sebastiana Szymańskiego, Polak zdaje się nie dbać o plotki i zwyczajnie "robi swoje". 25-latek istotnie może wkrótce opuścić Fenerbahce, choć turecki klub sprzeda go jedynie w przypadku otrzymania atrakcyjnej oferty transferowej. Dopóki tak się nie stanie, Polak wciąż liczy się w planach Jose Mourinho, który postrzega go za ważne ogniwo. Kolejny raz przekonał się o tym we wtorkowy wieczór. Kolonia Polaków w FC Barcelona zwiększa się. Już nie tylko Lewandowski i Pajor Szymański "dał" Fenerbahce zwycięstwo. Kolejne trafienie Polaka w Turcji Fenerbahce walczy o awans do Ligi Mistrzów, a Sebastian Szymański kolejny raz dołożył cegiełkę do sukcesu drużyny. Turcy wygrali na wyjeździe z Lugano 4:3, ale do przypieczętowania triumfu w dwumeczu potrzebowali jeszcze obronić prowadzenie w rewanżu. Kibice zdecydowanie nie byli zawiedzeni. Goście lepiej rozpoczęli mecz i już w 7. minucie objęli prowadzenie. Dopiero po zmianie stron wyrównać stan rywalizacji udało się nieśmiertelnemu Edinowi Dzeko. Kiedy wydawało się, że starcie skończy się remisem, sprawy w swoje ręce wziął Sebastian Szymański. W doliczonym czasie gry gospodarze raz jeszcze zanotowali zryw, który skończył się trafieniem na wagę awansu. Rywali w pole wywiódł Dusan Tadić, po czym podał piłkę na pustą bramkę do Szymańskiego. Reprezentantowi Polski pozostało już tylko dopełnić formalności. 25-latek się nie pomylił, a Fenerbahce wygrało 2:1 i awansowało do 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Chcą się pozbyć z klubu reprezentanta Polski. Przyszłość gwiazdy pod znakiem zapytania Szymański potrafił odnaleźć się w polu karnym w odpowiednim momencie, co jest jednym z jego znaków firmowych w Turcji. Już w trakcie presezonu zaliczył trafienia w sparingach ze Strasbourgiem i Hull City. Jeśli ostatecznie nie dojdzie do jego transferu, na pewno będzie ważnym ogniwem w drużynie Jose Mourinho.