Szachtar Donieck, ze względu na wojnę w Ukrainie, zmuszony jest grać swoje międzynarodowe mecze poza własnym terytorium. Przez wzgląd na to spotkanie z Realem Madryt w ramach fazy grupowej Ligi Mistrzów zaplanowano w Warszawie, na stadionie Legii. Przyjazd drużyny ze stolicy Madrytu jest dla polskich fanów nie lada gratką. Udowodnili to na chwilę przed rozpoczęciem pojedynku, gdy tłumnie zgromadzili się przed wejściem hotelu, w którym zatrzymali się "Królewscy". Godzinami czekali na gwiazdy Realu. Oto brutalny świat "modern football" Tłumy kibiców przed hotelem, w który zatrzymali się piłkarze Realu Madryt. Okrzyki radości i wiwaty Wielu fanów pojawiło się przed hotelem przy placu Trzech Krzyży, by osobiście powitać zawodników Realu. Duża część z kibiców miała na sobie koszulki zespołu z Madrytu, a nawet transparenty z hasłami kierowanymi do swoich ulubieńców. Ludzie stawali na krzesłach i wychodzili na pobliskie podwyższenia, by tylko mieć szanse na własne oczy zobaczyć piłkarzy "Los Blancos". Pod hotel zwołano dodatkowe posiłki, które miały pomóc w zabezpieczeniu przejścia do pojazdu każdego z graczy. Wyjście zawodników skwitowane zostało wiwatami i szalonymi okrzykami. Liczono też na autografy, ale trzeba było obejść się smakiem. Na niecałe dwie godziny przed spotkaniem z Szachtarem zawodnicy Realu wsiedli w autokar i udali się w kierunku stadionu Wojska Polskiego. A to wszystko w akompaniamencie dopingu fanów, którzy dali próbkę swoich możliwości wokalnych. Przez drogocenną pamiątkę musiał się ukrywać. Wyjątkowy polski kibic Realu