We wtorek i środę rozegrano decydujące starcia w kontekście finału Ligi Mistrzów. 3 maja o awans walczyli Liverpool i Villarreal. Mecz zakończył się <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-liga-mistrzow-wielki-wyczyn-liverpoolu-i-kloppa-rekordy-juz-,nId,6000632">wynikiem sprzyjającym dla podopiecznych Juergena Kloppa</a>. W środę na Estadio Santiago Bernabeu zmierzyli się piłkarze Realu Madryt i Manchesteru City. Do finału, po fantastycznym występie, <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-liga-mistrzow-niebywaly-thriller-w-madrycie-real-wrocil-z-za,nId,6002870">awansowali "Królewscy".</a> <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-chcieli-zlozyc-hold-gwiezdzie-realu-madryt-stali-sie-obiekte,nId,6004432">Chcieli złożyć hołd gwieździe Realu Madryt. Stali się obiektem kpin w sieci</a> Awans do finału świętowali w szatni Carlo Ancelotti odetchnął z ulgą, gdy usłyszał końcowy gwizdek meczu. Na murawie polały się łzy szczęścia, zawodnicy Realu Madryt nie kryli wzruszenia. Prawdziwe świętowanie rozpoczęło się jednak dopiero w szatni. Jako pierwszy do środka wbiegł Marcelo, który okrzykami radości zaraził kolegów z drużyny. Piłkarze "Królewskich" zorganizowali huczną imprezę, nie zabrakło śpiewów, tańców i okrzyków radości. Real Madryt zmierzy się w finale Ligi Mistrzów w Liverpoolem 28 maja. Będzie to trzecie starcie tych drużyn w historii finałów Ligi Mistrzów. Pierwszy raz spotkali się w roku 1981, wtedy Liverpool pokonał "Królewskich" 1-0. Na rewanż Real Madryt musiał czekać aż 37 lat. Podczas finału rozgrywek w sezonie 2017/18 piłkarze hiszpańskiego klubu pokonali rywali 3-1. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-media-spektakularna-katastrofa-manchesteru-city,nId,6004258">Media: Spektakularna katastrofa Manchesteru City</a>