Przez ostatnie trzy lata i po trzech kolejnych zwycięstwach w Lidze Mistrzów w europejskiej piłce panował Cristiano Ronaldo. Teraz Messi jest jednak na najlepszej drodze, aby wrócić na tron. Szczególnie po tym, jak niemal w pojedynkę rozstrzygnął losy pierwszego meczu z Liverpoolem. Dlatego porównania z Portugalczykiem znowu musiały się pojawić. Najwięcej szumu wywołał Mario Balotelli. Włoch, grający w Marsylii nie pierwszy raz zwraca uwagę ostrością wypowiedzi, tym razem też nie gryzł się język. "Leo Messi to fenomen. Dla dobra futbolu, proszę, nie porównujcie go już więcej z "7" z Juventusu" - napisał na Instagramie. Odniesienie do portugalskiego lidera "Starej Damy", który miał w tym roku poprowadzić zespół z Turynu do upragnionego zwycięstwa w Lidze Mistrzów jest jednoznaczne. "Messi jest człowiekiem z innej planety" - dodaje "Balo". Coraz więcej pojawia się jednak opinii, że argentyński rozgrywający to również najlepszy piłkarz w historii piłki nożnej. "Nikt mnie nie przekona, że ktoś był od niego lepszy" - napisał na Twitterze po kolejnym wyczynie Messiego Cesc Fabregas, jego kolega z Barcelony, gdzie grali wspólnie przez trzy lata. W podobnym duchu wypowiedział się Gary Lineker, słynący z obrazowych tweetów. "WOW. Właśnie tak - wow. Messi strzelił gola numer 600 po uderzeniu z rzutu wolnego, najładniejszym, jakiego będziecie mogli zobaczyć w życiu. Ten mały geniusz stawia kolejne wyzwania logice" - napisał angielski ekspert, były znakomity napastnik i wielokrotny kat Polaków, dodając do tego wpisu charakterystyczne oznaczenia. Mianowicie - dwie kozy (z ang. goat), co jest tłumaczone jako skrót od "greatest of all time" (największy w historii). Co znamienne, napisał to człowiek, który z bliska widział, jak Diego Maradona zdobywał w 1986 roku historyczną bramkę na mundialu w Meksyku, dając Argentynie niemal w pojedynkę tytuł mistrza świata. RP Zobacz wyniki Ligi Mistrzów