O planach donosi najnowszy "Financial Times". Czytamy w nim, że Superliga na razie odbiła się od ściany, a zakładające ją kluby w obliczu gróźb dyskwalifikacji i wyrzucenia z rozgrywek w ogóle podkuliły ogony i wycofały się z pomysłu, by te rozgrywki zastąpiły europejskie puchary już teraz. Nie znaczy to jednak, że pomysł upadł. Przeciwnie, został zmodyfikowany i ma wejść w życie za trzy lata. Superligę chciały stworzyć angielskie kluby: Arsenal Londyn, Chelsea Londyn, Liverpool FC, Tottenham Hotspur, Manchester United i Manchester City, a także Inter Mediolan, AC Milan i Juventus Turyn z Włoch, Real Madryt, Atletico Madryt i FC Barcelona z Hiszpanii. FC Barcelona, Real Madryt i Juventus walczyły najdłużej, aż ustąpiły przed konsekwencjami wyrzucenia z Ligi Mistrzów. Nowy pomysł na Superligę jest przełomowy, bowiem wysadza jej kluczowe, dotychczasowe założenie, jakoby miała być zamknięta i ograniczona tylko do tych klubów. Upada zasadnicza koncepcja, by celem Superligi było zwiększenie liczby meczów między największymi klubami. Teraz ta formuła musi się zmienić, przyznają twórcy rozgrywek. Do Superligi będą mogły wchodzić nowe kluby, inne niż założycielskie, ale jeszcze nie wiadomo, na jakich zasadach. Superliga chce wystartować w 2024 roku Reprezentująca twórców Superligi agencja A22 Sports Management powołała Bernda Reicharta, niemieckiego dyrektora ds. mediów, na swojego nowego dyrektora naczelnego. Jego pierwszym zadaniem będzie otwarcie "aktywnego i rozszerzonego dialogu" z UEFA w celu stworzenia nowego "zrównoważonego modelu sportowego" dla europejskiego futbolu. Argumentem jest to, że dotychczasowa formuła jest niedostateczna. W Lidze Mistrzów, nie mówiąc o innych pucharach mamy wiele nieciekawych meczów bez znaczenia, które nie budzą większego zainteresowania. Bernd Reichart już zapowiedział, że nowa formuła Superligi będzie tak dobra i atrakcyjna, że - jak mówi - na pewno spodoba się większości fanów, nie mówiąc o UEFA. - Chcemy zobaczyć, czy istnieje większy konsensus w sprawie tego, że rozgrywki klubowe w Europie borykają się z problemami i należy im zaradzić - dodał. Jego wypowiedzi nie są tak ostre, jak chociażby prezesa Realu Madryt Florentino Pereza, który powiedział, że "europejski futbol jest chory" i torpedowanie przez UEFA nowej formuły - również. Teraz władze Superligi chcą negocjować, aby móc z nią wystartować w sezonie 2024/2025. Jaką przedziwną reklamę umieścił na swej koszulce hiszpański klub [GRA NAWROTA o La Liga]