Superligę ogłosiło 12 klubów, w tym gronie są: włoskie - AC Milan, Inter Mediolan i Juventus; angielskie - Arsenal, Chelsea, Liverpool, Manchester City, Manchester United i Tottenham; oraz hiszpańskie - Atletico Madryt, FC Barcelona i Real Madryt, a docelowo ma ona liczyć 20 drużyn. Tak więc walka o kontrolę nad przyszłością piłki nożnej i jej dochodami rusza z pełną parą.Przeciwko nowemu tworowi jest nie tylko Europejska Unia Piłkarska (UEFA), która ma ogłosić zmiany w Lidze Mistrzów, Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA), ale także czołowi politycy.W gronie potępiających ten pomysł jest Boris Johnson, który stwierdził, że jest on "bardzo szkodliwy dla piłki nożnej", a rząd Wielkiej Brytanii wspiera władze sportowe "w podejmowaniu działań"."Kluby w to zaangażowane muszą udzielić odpowiedzi swoim kibicom i władzom futbolowym, zanim podejmą kolejne kroki" - dodał premier Wielkiej Brytanii. W podobnym tonie głos zabrał Macron."Prezydent republiki z zadowoleniem przyjmuje stanowisko francuskich klubów, które odmówiły udziału w projekcie europejskiej Superligi piłkarskiej, który zagraża zasadzie solidarności"- czytamy w oświadczeniu przesłanym do Reutera. "Państwo francuskie będzie wspierać wszystkie kroki podjęte przez LFP, FFF, UEFA i FIFA w celu ochrony integralności federalnych rozgrywek, zarówno krajowych, jak i europejskich" - dodano.Pomysł Superligi nie spodobał się także wszystkim kibicom."Oto śmierć Arsenalu jako instytucji sportowej" - napisali kibice tego klubu na portalu społecznościowym w odpowiedzi na wiadomość, że "Kanonierzy" znaleźli się w gronie 12 klubów-założycieli Superligi. Pawo