W listopadzie i grudniu Lionel Messi przeżywał zapewne najważniejsze i najpiękniejsze chwile w swojej karierze - w końcu zdobył z reprezentacją Argentyny upragnione mistrzostwo świata. Przez wiele lat w barwach "Albicelestes" nie był w stanie wygrywać trofeów, jednak w 2021 roku przerwał czarną passę triumfem w Copa America. Piłkarze Scaloniego poszli za ciosem i okazali się najlepsi nie tylko na swoim kontynencie, lecz także na całym globie. Powrót do futbolu klubowego okazał się dla 35-latka niezbyt przyjemny. W Paris Saint-Germain gra właśnie swój drugi sezon i znowu odpadł z nim w 1/8 finału Ligi Mistrzów. Rok temu lepsi okazali się zawodnicy Realu Madryt, a w tym - gracze Bayernu Monachium. Paryżanie nie byli w stanie odebrać kontroli nad boiskowymi wydarzeniami mistrzom Niemiec i polegli w dwumeczu 0:3. Skrót z tego spotkania dostępny jest poniżej. Liga Mistrzów. Statystyka wstydu Lionela Messiego Messi wygrywał Champions League w 2006, 2009, 2011 i 2015 roku. Po raz ostatni zrobił to, gdy miał rocznikowo 28 lat. To wręcz nieprawdopodobne, że od tamtej pory nie zagrał chociażby w finale tych rozgrywek. Od sezonu 2015/16 odpadał trzy razy w 1/8 finału, cztery razy w ćwierćfinale i raz w półfinale (przeciwko Liverpoolowi w 2019 r.). Jego wpływ na zespół, gdy ten go potrzebuje, jest coraz mocniej kwestionowany przez liczby. W wymienionych przegranych rywalizacjach Argentyńczyk strzelił tylko cztery gole (dwa przeciwko wspomnianym "The Reds" i kolejne dwa przeciwko PSG. Na tę słabą statystykę składa się aż 15 spotkań - siedem w formie dwumeczów plus starcie z Bayernem Monachium, które odbyło się na przestrzeni 90 minut w systemie final eight stworzonym z uwagi na pandemię koronawirusa. Jego FC Barcelona przegrała wtedy z Bawarczykami 2:8. Największy problem "La Pulga" ma z rewanżami we wspomnianych dwumeczach - ma w nich tylko jedno trafienie. Gdy jego drużyna stoi nad przepaścią, nie potrafi dać od siebie więcej. W czerwcu żyjąca legenda "Dumy Katalonii" będzie obchodziła 36. urodziny. Nie jest jasne, czy pozostanie w Paryżu i w ogóle czy zdecyduje się na kontynuację kariery w Europie. Wciąż ma coś do pokazania w Lidze Mistrzów, bo w ostatnich latach kojarzy się z obrazkiem opuszczonej głowy po odpadnięciu z tych rozgrywek.