- Mieliśmy tyle okazji na strzelenie gola - powiedział Samuel Eto'o. On swoją najlepszą zmarnował w 71. minucie, gdy biegł z piłką od połowy boiska, by na końcu przegrać pojedynek sam na sam z Petrem Czechem. Gospodarze przeważali we wtorkowym meczu. Oddali 20 strzałów na bramkę rywali, przy tylko trzech Chelsea. W strzałach celnych było 6-1, Katalończycy posiadali piłkę przez 66 procent czasu gry. Nie zdołali jednak ani razu pokonać Czecha. Eto'o uważa, że jego drużyna ma szanse w rewanżu, który odbędzie się w przyszłą środę, bo londyńczycy na własnym boisku nie będą przez cały czas się bronić. - Mogę się domyślać, że za tydzień nie zagrają tak jak teraz, gdy tylko się bronili. Zobaczymy jak podejdą do tego spotkania. My będziemy chcieli zdobyć bramkę, która może dać nam awans do finału - stwierdził Kameruńczyk, John Terry, kapitan "The Blues", nie miał wątpliwości, że Barcelona miała więcej szans na zwycięstwo, ale był bardzo zadowolony z remisu. - Zagraliśmy szczelnie w tyłach. To był nasz fantastyczny występ, a to, że nie straciliśmy gola jest wspaniałe - przyznał. - Mam nadzieję, że na Stamford Bridge ten wynik da nam przewagę - dodał.