"Szymon Marciniak został zawieszony. Na teraz, na godzinę 8:30, nie poprowadzi finału Ligi Mistrzów. 'Nigdy więcej' - wstydźcie się..." - napisał Smokowski na swoim koncie na Twitterze. Szymon Marciniak miał zostać zawieszony. Sprawa do uratowania? Dodał jednak jedną, bardzo ważną rzecz, która ciągle daje nadzieję Marciniakowi. "Sprawa jeszcze do uratowania" - obwieścił dziennikarz. Smokowski zapewnił, że swoją wiedzę czerpie "z dobrze, ale to naprawdę dobrze poinformowanych źródeł". Marciniak miał zostać zawieszony już w nocy i na ten moment rola sędziego głównego finału Ligi Mistrzów pomiędzy <a class="db-object" title="Manchester City" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-manchester-city,spti,3371" data-id="3371" data-type="t">Manchesterem City</a> i <a class="db-object" title="Inter Mediolan" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-inter-mediolan,spti,3381" data-id="3381" data-type="t">Interem Mediolan</a> nie jest dla niego. Alarm w całej sprawie wszczęło stowarzyszenie, informując UEFA, że Marciniak wziął udział w spotkaniu "Everest", wraz z jednym z liderów Konfederacji, Sławomirem Mentzenem. "Jesteśmy zszokowani i zbulwersowani publicznym skojarzeniem Szymona Marciniaka ze Sławomirem Mentzenem i jego odmianą toksycznej skrajnie prawicowej polityki" - przekazał Rafał Pankowski, współzałożyciel stowarzyszenia. A w oświadczeniu, które Smokowski nazwał "donosem", napisano: ""Stowarzyszenie Nigdy Więcej wezwało sędziego finału Ligi Mistrzów, Szymona Marciniaka, do zdystansowania się od skrajnie prawicowych działań. Marciniak podobno promował i uczestniczył w niedawnym wydarzeniu zorganizowanym przez polskiego lidera skrajnej prawicy Sławomira Mentzena, znanego z pięciopunktowego hasła: 'Jesteśmy przeciwko Żydom, gejom, aborcji, podatkom i Unii Europejskiej'". <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-szymon-marciniak-przerwal-milczenie-jest-reakcja-na-burze-od,nId,6815651" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Już wczoraj Marciniak sam wydał oświadczenie, w którym zdystansował się do kierowanych w jego kierunku zarzutów</a>.