We wtorkowy wieczór Liverpool FC mierzył się na Anfield z Ajaksem Amsterdam w drugiej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Spotkanie miało rozpocząć się od minuty ciszy w hołdzie dla zmarłej królowej Elżbiety II. Niestety, w jej trakcie doszło do skandalicznego zachowania kibiców, którzy gwizdali i buczeli. Liga Mistrzów: Skandal przed meczem Liverpool - Ajax Nie poskutkowały zatem apele ludzi związanych z "The Reds", w tym klubowych legend Kenny'ego Dalglisha i Graema Sounessa, czy obecnego trenera drużyny Juergena Kloppa. Prosili oni, aby w obliczu narodowej tragedii uszanować pamięć zmarłej królowej. I zdecydowana większość się do nich dostosowała, jednak niewielka grupa tego nie zrobiła, ściągając na kibiców Liverpoolu głosy potępienia z całego kraju. Czytaj także: Ukraiński piłkarz obrażany przez Węgrów Niechęć fanów "The Reds" do władzy sięga tragedii na Hillsborough, w której śmierć poniosło 96 kibiców. Od tamtej pory zdarzało im się kilkukrotnie wywoływać skandale, gwiżdżąc na przedstawicieli dworu a także podczas brytyjskiego hymnu, jak rok temu na Wembley przed finałem FA Cup. Lewandowski wrócił do Monachium! Zobacz skróty wtorkowych meczów Ligi Mistrzów Przed meczem z Ajaksem o uszanowanie pamięci zmarłej królowej apelowali także przedstawiciele Hillsborough Survivors Support Alliance, czyli grupy walczącej o zachowanie pamięci ofiar tamtej tragedii i pomoc rodzinom. "Szacunek nic nie kosztuje, a działa w obie strony" - napisali w oświadczeniu na Twitterze. Niestety, ich głos również nie do wszystkich dotarł.