Mecz już w pierwszej połowie ułożył się po myśli Liverpoolu, który po bramkach Ibrahimy Konate i Sadio Mane prowadził do przerwy 2:0. Po wznowieniu gry kontaktowego gola zdobył dla Benfiki Darwin Nunez, ale w 87. minucie wynik meczu ustalił Kolumbijczyk Luis Diaz. Niestety właśnie wtedy doszło do skandalicznego wydarzenia, które wyłapały kamery pokazujące to spotkanie. Kiedy zawodnik "The Reds" wraz z kolegami celebrował zdobycie bramki, w praktyce przesądzające o wygranej gości i stawiające ich w doskonałym położeniu przed rewanżem, został trafiony rzuconym z trybun prętem. Czytaj także: "The Reds" z dwubramkową zaliczką Komentujący w studiu brytyjskiej telewizji to spotkanie były reprezentant Anglii Micah Richards nazwał to zachowanie obrzydliwym. Przypomniał również, że Diaz w przeszłości występował w FC Porto, czyli w wielkim rywalu zespoły z Lizbony, co jednak nie tłumaczy atakowania piłkarzy. Sprawa z pewnością będzie miała swój ciąg dalszy, a Benfica na pewno zostanie ukarana przez władze UEFA. Nie oglądałeś Ligi Mistrzów? Zobacz wszystkie skróty meczów!