Niewiele działo się od początku meczu, dlatego warto odnotować fakt, że już w tej fazie spotkania jeden z zawodników nie mógł kontynuować zawodów. W 30. minucie Jurij Medveděv został zmieniony przez Lukáša Pauschka. Jedyną kartkę w pierwszej połowie obejrzał Theoson-Jordan Siebatcheu z drużyny gości. Była to 38. minuta spotkania. Na tym zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Obie drużyny schodziły na przerwę przy bezbramkowym wyniku. Między 51. a 86. minutą, arbiter starał się uspokoić grę pokazując trzy żółte kartki zawodnikom Young Boys Berno i jedną drużynie przeciwnej. Między 55. a 84. minutą, boisko opuścili zawodnicy Young Boys Berno: Felix Khonde, Silvan Hefti, Ulisses Garcia, Nicolas Ngamaleu, na ich miejsce weszli: Christian Fassnacht, Quentin Maceiras, Jordan Lefort, Marvin Spielmann. Także w drużynie przeciwnej trener zarządził roszady na boisku, miejsce Aleksandara Čavricia, Rafaela Ratão zajęli: Dejan Dražić, Ezekiel Henty. Trener ŠK Slovan Bratysława postanowił zagrać agresywniej. W drugiej minucie doliczonego czasu starcia zmienił pomocnika Jaromíra Zmrhala i na pole gry wprowadził napastnika Davida Strelca. Jak widać, trener sądził, że jego zespół szybko odrobi straty. Jednak pomylił się - pomimo zmiany taktyki jego drużyna wciąż miała problemy ze skutecznością. W tej samej minucie w jedenastce ŠK Slovan Bratysława doszło do zmiany. Filip Lichý wszedł za Joeriego de Kampsa. Przewaga zespołu Young Boys Berno w posiadaniu piłki była ogromna (62 procent), niestety, pomimo takiej przewagi drużynie nie udało się wygrać meczu. To był brutalny mecz. Obie drużyny koncentrowały się bardziej na faulowaniu przeciwnika niż na strzelaniu goli. Sędzia przyznał jedną żółtą kartkę piłkarzom ŠK Slovan Bratysława, a zawodnikom gości pokazał cztery. Zespół gospodarzy wymienił pięciu zawodników. Natomiast jedenastka Young Boys Berno w drugiej połowie wymieniła czterech zawodników. To był dopiero pierwszy mecz w tej rundzie rozgrywek. Obie drużyny spotkają się w rewanżu, który odbędzie się 28 lipca w Bernie. Przebieg pierwszego meczu sugeruje, że w rewanżu może dojść do dogrywki, a nawet rzutów karnych.