Union Berlin po naprawdę udanym sezonie 2022/2023 w Bundeslidze w bieżącej kampanii spisuje się wręcz fatalnie i w niemieckiej ekstraklasie znajduje się blisko dna tabeli. Podobnie źle zaczęły też przebiegać rozgrywki Ligi Mistrzów dla "Żelaznych" - w pierwszych trzech spotkaniach odnotowali oni trzy przegrane. Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku drużyny Piotra Zielińskiego, Napoli, która niezmiennie stara się ścigać czołówkę Serie A, z kolei w Champions League uległa ona jedynie Realowi Madryt na początku października. "Azzurri" zdawali sobie doskonale sprawę od początku, że to oni są faworytami w starciu z Unionem - i każdy inny wynik niż wygrana będzie rozpatrywany względem nich jako ogromne potknięcie. Wielka sensacja, a teraz jeszcze to. Ogromna burza wokół Lewandowskiego Liga Mistrzów. Napoli - Union Berlin: Przebieg pierwszej połowy meczu Pierwsze chwile potyczki przebiegły raczej spokojnie - w 3. minucie jednak Di Lorenzo próbował posłać sprytnie długą piłkę w stronę Raspadoriego, natomiast czujną interwencją popisał się Leite. Niejako w odpowiedzi wkrótce potem z rajdem ruszył Becker, który jednak trafił swoim uderzeniem wprost w Mereta. W 5. minucie pierwszą szansę na zaliczenie asysty miał Piotr Zieliński - po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego niecelny strzał głową wykonał jednak Rrahmani. Goście próbowali wówczas przejąć inicjatywę czując, że Napoli może się tylko "nakręcić" - ostatecznie jednak stracili piłkę, ale na ich szczęście po kilkudziesięciu sekundach Kwaracchelia został zablokowany przy próbie swojego strzału. W kolejnych minutach tempo rozgrywki nieco zwolniło, natomiast ciekawie zrobiło się w 11. minucie - wówczas to Fofana przytomnie zagrał do Roussillona na lewym skrzydle, ale próba ofensywy zakończyła się ostatecznie na wybiciu futbolówki przez Di Lorenzo. Warto nadmienić, że temperatura starcia była również wysoka z powodu wtorkowych starć pseudokibiców z policją na ulicach Neapolu - pewne niepokojące sygnały dotyczące tego, że znów "może być gorąco" dochodził jednak również w trakcie spotkania, bo co chwilę spoza stadionu docierały odgłosy petard. Mimo wszystko nie zdarzały się incydenty, które by przerywały grę - mało tego, "Azzurri" zaczęli się rozkręcać i w 17. minucie szczęścia swym strzałem z ostrego kąta szukał Zieliński - piłka odbiła się jednak od ręki Roennowa. Odrobinę później Union został z kolei wyratowany przez Jaeckela, który świetnym wślizgiem zatrzymał Raspadoriego. W 24. minucie doskonałą szansę (po wrzutce Zielińskiego) miał Natan - jego uderzenie głową z bliska... trafiło jednak w słupek, więc "Żelaźni" mieli tu ogrom szczęścia. Gospodarze "poczuli krew" i starali się nie wypuszczać oponentów z ich połowy. Dwie minuty później "Zielu" rozkręcił kolejny atak podając do Raspadoriego - te jednak nie zdołał przekazać futbolówki dalej do Di Lorenzo. Doskonała interwencja Roussillona sprawiła, że plan Napoli spalił na panewce. W okolicach 30. minuty presja "Azzurrich" na bramkę gości była już ogromna - ostatecznie Rui zgrał piłkę do Di Lorenzo, ten odbił futbolówkę głową do Anguissy, który również główką trafił obok bramkarza z bliska do siatki. Sędzia główny Danny Makkelie sprawdził jednak całą akcję z pomocą VAR i... nie uznał trafienia, dopatrując się faulu Di Lorenzo na Roussillonie. Sześć minut później Lobotka popełnił błąd i stracił piłkę, po czym z ofensywą ruszył Fofana - zbytnio jednak zwlekał on z podaniem do któregokolwiek z kolegów i został zatrzymany przez Anguissę, marnując w ten sposób najlepszą od dłuższego czasu sposobność ekipy z Berlina na zagrożenie bramce Mereta. W 38. minucie nadeszła jeszcze lepsza okazja dla Unionu - zupełnie niespodziewanie Sheraldo Becker zdecydował się na dogranie do Haberera, który jednak słabym strzałem trafił wprost w bramkarza gospodarzy. Riposta była bolesna - niemalże w mgnieniu oka podopieczni Rudiego Garcii rozpoczęli własny atak, w trakcie którego Rui posłał piłkę pod bramkę, a ta - po rykoszecie - odbiła się od Politano i... wpadła do siatki obok zdezorientowanego Roennowa. Było 1:0. Tuż przed końcem pierwszej połowy, już w doliczonym czasie, Haberer został sfaulowany tuż przed "szesnastką" - do rzutu wolnego podszedł Josip Juranović i... po mocnym uderzeniu trafił w słupek. Chorwat tylko złapał się za głowę, bo wiedział, że naprawdę centymetrów brakowało do tego, by wyrównał stan gry. Do przerwy rezultat już się nie zmienił - gracze Napoli schodzili do szatni ze skromnym prowadzeniem, chociaż patrząc na przebieg rywalizacji było wręcz cudem, że ich przewaga nad Unionem Berlin nie była znacznie większa. Dziennikarz wysłał ostrzeżenie dla Piotra Zielińskiego. "Uznają go za zdrajcę" Liga Mistrzów. Napoli - Union Berlin: Przebieg drugiej połowy meczu Po rozpoczęciu drugiej części spotkania gospodarze żwawo ruszyli do pierwszego ataku - Anguissa próbował zgrywać piłkę do Di Lorenzo, ale skończyło się jedynie na rzucie rożnym, który jednakże nie zamienił się na strzał na bramkę przyjezdnych. W 49. minucie - po nieco lepszym fragmencie gry Unionu - "odgryźć się" rywalom próbował Kwaracchelia, który jednak nie był w stanie rozwinąć ataku na lewej flance - zbyt późno próbował przede wszystkim odgrywać futbolówkę i cały jego trud poszedł na marne. Niebawem znów strzału z ostrego kąta próbował Zieliński - trafił jednak wprost w golkipera "Żelaznych". Mniej więcej z tego samego miejsca na boisku w 51. minucie próbował dośrodkowywać Rui, natomiast Politano zamiast próbować przyjąć, zdecydował się złożyć do woleja - i to była decyzja błędna, bo... kopnął w powietrze. Później "Zielu" również próbował mocnego strzału, ale został przyblokowany. W pewnym momencie Union ruszył z kontrą - Fofana został sam na sam na połowie "Azzurrich" z Lobotką, "podciągnął" grę i posłał podanie do Beckera. Ten strzelił, ale piłkę odbił Meret - przy dobitce wciąż obecnego "w szesnastce" Fofany nie miał jednak już szans - było 1:1 w 52. minucie. Piłkarze Garcii bardzo szybko chcieli wrócić na prowadzenie - po wrzutce "Ziela" szczęścia w polu karnym szukał Rrahmani, ale z akcji ostatecznie nic nie wyszło. Ripostą ekipy z Berlina była ofensywa, w której rykoszet ocalił Mereta przed strzałem Roussillona. W okolicach 60. minuty zaskoczyć przeciwników z lewej flanki próbował Lobotka - zdołał on odegrać do Di Lorenzo, natomiast ten nie był w stanie uderzyć czysto głową. Po krótkim zamieszaniu futbolówka została wybita daleko od pola karnego Unionu. Napoli brakowało zdecydowanie dokładności w grze - to m.in. dlatego w 60. minucie poza polem karnym niemalże rozpaczliwie interweniował Meret, który wybił futbolówkę spod nóg czyhającego w okolicach 20. metra Fofany. W 63. minucie Chwicza Kwaracchelia pierwszy raz od dawna zdołał wyjść na wolne pole, urywając się dwóm oponentom - jego zagranie w stronę Anguissy było jednak nieprecyzyjne. Piłka odbiła się od gracza "Azzurrich" i wylądowała za linią końcową. Tuż przed 70. minutą zrobiło się bardzo groźnie tuż przed polem karnym "Azzurrich" - po zagraniu Zielińskiego z rzutu rożnego futbolówka została wybita na połowę gospodarzy. Tam Meret koniec końców musiał dwukrotnie interweniować, w tym przy mocnym strzale Christophera Trimmela, który został przez golkipera wypiąstkowany. W 73. minucie niezłą szansę na doprowadzenie do zmiany wyniku miał Di Lorenzo - jego wrzutka jednak przeleciała obok Politano i wylądowała w rękach Roennowa, który ani myślał oddawać pola nadbiegającemu Kwaracchelii. Później kibice zgromadzeni na stadionie obserwowali raczej niemrawy fragment gry, zakończony w 81. minucie dośrodkowaniem Politano z rzutu rożnego na głowę Rrahmaniego - jego uderzenie przeleciało jednak tuż nad poprzeczką. Niedługo potem, po błędzie Trimmela, swoją szansę miał też Kwaracchelia, który jednak płaskim strzałem trafił wprost w ręce bramkarza niemieckiej ekipy. W 85. minucie. po zamieszaniu na granicy pola karnego, Piotr Zieliński zagrał lekko do Gruzina, który po raz kolejny nie zdołał wykorzystać szansy i nie zamienił swego strzału na gola. Widać było jednak, że mistrzowie Italii znów zrobili się bardzo aktywni na murawie. Nie minęło kilka chwil i z lewej flanki dośrodkowywał Raspadori - futbolówka trafiła na głowę Simeone, który "szczupakiem" starał się pokonać Roennowa - ostatecznie jednak strzał powędrował zdecydowanie nad poprzeczką. W 90. minucie Union pogubił się w grze i szansę na atak lewym skrzydłem miał Kwaracchelia - po raz kolejny w trakcie potyczki został on jednak powstrzymany przez jednego z obrońców. Już w doliczonym czasie gry uderzenia głową na bramkę Marata próbował Tousart - strzał przeleciał jednak koło słupka. W minucie 94. kapitalnej szansy nie wykorzystał Cajuste - jego "szczupak" zakończył się trafieniem powyżej poprzeczki. Parę chwil później Chwicza Kwaracchelia próbował strzału wręcz z półobrotu - trafił jednak wprost w Roennowa. Na boisku wręcz się kotłowało - Union bowiem również momentami napierał w ofensywie, natomiast rezultat nie uległ już zmianie. "Żelaźni" sensacyjnie urwali punkt "Azzurrim" na Stadio Diego Armando Maradona - punkt historyczny, bo pierwszy zdobyty przez niemiecki klub w LM.