Dwa tygodnie temu Karabach zatrzymał u siebie Atletico, remisując 0-0, ale na rewanż przyjechał skazany na pożarcie. W końcówce tamtego spotkania na murawie pojawił się Rzeźniczak, w rewanżu grał od pierwszej do ostatniej minuty. Atletico miało ogromną przewagę w polu i w sytuacjach bramkowych (35-4 w strzałach!), ale w 40. minucie niespodziewanie prowadzenie objęli goście po celnej główce Michela. Po niespełna godzinie gry wszystko się odwróciło, gdy pięknym strzałem w górny róg wyrównał Thomas Partey, a po chwili z boiska wyleciał Pedro Henrique, który "ciosem karate" zaatakował Diega Godina. Wydawało się, że gospodarze mają otwartą drogę do zwycięstwa, a jednak nie zdobyli rozstrzygającej bramki. W dodatku w końcówce po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić Stefan Savić. Liderem grupy została Roma, bezlitosna dla popełniającej mnóstwo błędów londyńskiej Chelsea. Już w pierwszej minucie pięknym strzałem gola zdobył Stephan El Shaarawy. Ten sam zawodnik podwyższył przed przerwą, wykorzystując niezdecydowanie defensorów gości. W 63. minucie wygraną rzymian przypieczętował Diego Perotti. Cały mecz na ławce Romy przesiedział bramkarz Łukasz Skorupski. Atletico Madryt - Karabach Agdam 1-1. Raport meczowy AS Roma - Chelsea 3-0. Raport meczowy Liga Mistrzów: wyniki, tabele, strzelcy, terminarz WS