To był dla Newcastle United mecz o wszystko - przegrana z PSG eliminowała ich z Ligi Mistrzów. Było to zadanie ekstremalnie trudne, gdyż lista nieobecnych graczy angielskiego zespołu była dłuższa od tych, którzy mogli zagrać. Kontuzjowani są Joe Willock, Sean Longstaff, Dan Burn, Sven Botman, Emil Krafth, Matt Targett, Callum Wilson, Harvey Barnes, a Sandro Tonali zawieszony. "Sroki" sensacyjnie prowadziły 1-0 w paryskim "Parku Książąt", aż dopiero w doliczonym czasie gry z rzutu karnego wyrównał Kylian Mbappe. Początkowo wydawało się, że PSG rozniesie rywala, dodatkowo pamiętając sensacyjną porażkę 1-4 na St James Park. Nie było szturmu paryżan, to "Sroki" miały najlepszą okazję pierwszego kwadransa. Achraf Hakimi, zupełnie jak nie on, stracił piłkę w narożniku boiska na rzecz Paragwajczyka Miguela Almirona, który dograł idealnie do Alexandra Isaka. Szwed fatalnie strzelił nad bramką, to powinno być 0-1 zwłaszcza że tuż przed bramką Gianluigiego Donnarummy stanął nie byle jaki snajper. Co za sensacja! PSG remisuje z Newcastle 1-1 W 25. minucie można było mieć deja vu, a tym razem Isak nie pomylił się, gdy bramkarz PSG odbił piłkę prosto pod jego nogi po strzale Almirona. Po tej bramce napór paryżan ustał, do głosu doszli dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy strzał Ousmane’a Dembele w dużej mierze przypadkowo odbił Fabian Schar. Pierwsza połowa zakończyła się zgoła sensacyjnym prowadzeniem "Srok" z Newcastle. W drugiej połowie inicjatywa należała do PSG, ale niewiele z tego wynikało co coraz bardziej frustrowało gospodarzy. Po jednej z nieudanych akcji Dembele bezmyślnie kopnął piłkę w trybuny, za co słusznie ukarał go żółtą kartką polski sędzia Szymon Marciniak. Upomnienie będzie kosztowało skrzydłowego pauzę w ostatnim meczu grupowym, w którym paryżanie zagrają na wyjeździe z Borussią Dortmund. To jakie okazje marnował Bradley Barcola po podaniach Kyliana Mbappe, wołało o pomstę do nieba. Trudno o lepsze sytuacje. Goście cofali się coraz bardziej i prawie w komplecie stali na 30 metrach od swojej bramki. W końcówce była już prawdziwa "Obrona Częstochowy", trener Newcastle United nie robił żadnych zmian, na ławce były same dzieciaki oraz dwóch bramkarzy. W piątej minucie doliczonego czasu gry, po interwencji VAR sędzia Marciniak podyktował rzut karny, który w 98. minucie na bramkę zamienił Mbappe. Maciej Słomiński, INTERIA