Tamtejsi fani i eksperci zachodzą w głowę, jak to się stało, że żaden klub Premier League, uważanej za najlepszą piłkarską ligę świata, nie zdołał awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów lub Ligi Europejskiej. Głos w tej sprawie zabrał także były znakomity piłkarz, a obecnie felietonista "The Independent", Paul Scholes. - Gdyby w Premier League grały Barcelona, Real Madryt lub Bayern Monachium, każdy z tych klubów byłby w stanie wygrać ligę z przewagą 10-15 punktów. Nawet PSG i Juventus prezentują się lepiej niż czołowe kluby angielskiej ekstraklasy - uważa legenda Manchesteru United. Według Scholesa piłkarze z Premier League nie mają prawa narzekać na wymagający kalendarz. - W 1999 roku, gdy sięgnęliśmy po potrójną koronę, rozegraliśmy 63 spotkania i nie przypominam sobie, żebyśmy odczuwali zmęczenie - twierdzi. Sytuacja, w której żaden angielski klub nie awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, zdarzyła się po raz drugi w ostatnich trzech sezonach.