Zapis relacji na żywo z meczu Salzburg - Napoli Zapis relacji z meczu Salzburg - Napoli dla urządzeń mobilnych Trzy minuty, które mogły wstrząsnąć Napoli Napoli lepiej zaczęło. Przewaga w środku pola nie była może bardzo wyraźna, ale Włosi kontrolowali sytuację. A przynajmniej tak im się wydawało. Wystarczyło jednak jedno przyspieszenie gospodarzy, aby piłka trafiła do siatki Mereta. W dużym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Haland, choć cieszył się bardzo krótko. Młody Norweg był na spalonym, więc sędzia Clement Turpin po weryfikacji VAR nie miał wątpliwości. Odpowiedź Napoli była błyskawiczna. Akcja w trójkącie Malcuit - Callejon - Mertens zakończyła się bardzo mocnym uderzeniem tego ostatniego z kilku metrów. Bramkarz Stanković nie miał szans, a wkrótce musiał opuścić boisko, bo doznał nieszczęśliwej kontuzji mięśnia. Zanim jednak do tego doszło, gospodarze mocniej przycisnęli. To były trzy minuty (między 24. a 26.) i trzy akcje, po których Napoli niemal cudem się ratowało. Głównie za sprawą Mereta. Bramkarz dwa razy wygrał pojedynki z Halandem. Potem jeszcze znakomicie obronił strzał Daki. Szaleństwo zaczęło się jednak dopiero po przerwie, choć początkowo niewiele na to wskazywało. Najpierw Mertens wykorzystał znakomite podanie Malcuita z prawego skrzydła, potem Haland najwyżej wyskoczył do dośrodkowania i też nie dał szans Meretowi, ale nie upłynęła minuta, gdy Insigne znowu dał prowadzenie gościom. Ten sam Insigne, który nieoczekiwanie rozpoczął mecz na ławce, a potem emocjonalnie wyściskał się z... trenerem Ancelottim. Mimo starań, gospodarze nie zdołali już wrócić do gry. Napoli jest bardzo blisko awansu do fazy pucharowej. Milik tylko na ławce, 90 minut Zielińskiego Arkadiusz Milik liczył na pewno na więcej. Szczególnie po znakomitym weekendzie, kiedy zdobył dwie pierwsze bramki w tym sezonie dla Napoli. A jednak trener Carlo Ancelotti posadził go na ławce, podobnie jak Insigne. Od początku grał za to Piotr Zieliński. Dużo biegał, w pierwszej połowie najwięcej w swojej drużynie po Fabianie i Allanie, ale nie wyróżniał się niczym specjalnym. Z drugiej strony, jeśli goście mieli momentami przewagę w środku pola, to także dzięki poprawnej grze Polaka. Mertens lepszy od Maradony, Haland lepszy od Drogby Strzelając dwa gole dla Napoli, Dries Mertens zapisał się w historii. Poprawił bowiem osiągnięcie... Diego Maradony. Belg ma teraz na koncie 116 goli dla tego klubu, Maradona o jednego mniej. Co równie ważne, to trzecia doppietta Mertensa w Lidze Mistrzów. Żaden gracz Napoli jeszcze tego nie dokonał. Równie duże wrażenie zrobił Erling Haland. Norweg - znany z tego, że na mundialu do lat 20 w Polsce strzelił w jednym meczu 9 goli, a w inauguracyjnym występie w Lidze Mistrzów popisał się hat-trickiem - jest dopiero na początku drogi, ale w trzech meczach Champions League ma już sześć goli. Dotychczas najlepszy pod tym względem był Didier Drogba z pięcioma trafieniami. Aż trudno przewidywać, gdzie zatrzyma się 19-latek z Norwegii. Salzburg - Napoli 2-3 (1-1) 0-1 Mertens (17.), 1-1 Haland (40., z karnego), 1-2 Mertens (64.), 2-2 Haland (72.), 2-3 Insigne (73.) Salzburg: Stankovic (33. Miguel) - Kristensen, Ramalho, Wöber, Ulmer- Daka (68. Ashimeru), Mwepu (89. S. Koïta), Junuzović, Minamino - Haland, Hwang. Napoli: Meret - Malcuit, Koulibaly, Luperto, Di Lorenzo - Callejón(80. Elmas), Allan, Ruiz, P. Zieliński - D. Mertens (76. F. Llorente), Lozano (65. L. Insigne). Zobacz wszystkie wyniki, terminarz i tabele Ligi Mistrzów RP