Pierwsza połowa wczorajszego meczu była bardzo ciężką przeprawą dla Liverpoolu. Villareal od początku mocno rzucił się do odrabiania strat z pierwszego meczu i robił to bardzo skutecznie, bo do szatni gospodarze schodzili prowadząc 2-0. Na drugą połowę goście wyszli jednak zupełnie odmienieni i błyskawicznie odwrócili losy zarówno samego rewanżu, jak i całego dwumeczu. Trafienia Fabinho, Diaza i Mane sprawiły, że to właśnie The Reds mogą już bukować bilety do Paryża, gdzie w tym roku odbędzie się wielki finał Ligi Mistrzów. Liga Mistrzów. Piłkarze Liverpoolu zdradzają, co powiedział im Klopp Skąd taka przemiana w ciągu 15 minut przerwy? Mohamed Salah i Virgil van Dijk w pomeczowych rozmowach odsłonili nieco kulisy motywacji, jakiej między połowami udzielił im Jurgen Klopp. - Tłumaczył nam byśmy wyszli na drugą połowę i zagrali tak, jak gramy przez cały sezon. Grali jak Liverpool. Chciał, żebyśmy pokazali jemu, kibicom i samym sobie, jak bardzo chcemy tego finału - opowiadał w rozmowie z telewizją BT Sport holenderski stoper Liverpoolu. Na stronę mentalną zwrócił uwagę z kolei Salah. - Pierwsza połowa była naprawdę ciężka, ale potem zeszliśmy do szatni i najpierw zaczął mówić trener, zaczęliśmy też rozmawiać między sobą. Mamy w szatni ogromny charakter i sporo osobowości i to właśnie zaprocentowało. Pokazaliśmy, że jesteśmy topową drużyną, która może poradzić sobie nawet w tak trudnej sytuacji - dodał Egipcjanin. Na ten temat wypowiedział się też sam zainteresowany. Jurgen Klopp stwierdził, że co prawda w pierwszej połowie Villareal przytłoczył ich nieco swoją agresywnością i nieustannym pressingiem, ale dodał, że w przerwie w szatni aspekt fizyczności nie był w ogóle poruszany. Jego słowa pokrywają się z relacjami piłkarzy. - Powiedziałem im w przerwie jak chcę, by grali w piłkę. Chciałem, żeby przede wszystkim skupili się na byciu ciągle w ruchu i szukaniu wolnych przestrzeni - tłumaczy trener Liverpoolu.